Wpis z mikrobloga

Ostatni spacer z moją przyjaciółką. Niestety nie dała rady wrocic o własnych silach. 13 lat temu przyniosłem ją z ulicy w jednej dłonii, lekarz dawał male szanse w takim stanie byla, była małym bobkiem a urosło 45 kilo psa. Miesiac temu wycieto jej guza 2kg z watroby ale przerzuty zrobiły swoje. Teraz czekam na weta bo wszystkie mozliwosci zostaly wyczerpane i biedna lezy i sie meczy, nic wiecej nie mozna zrobic tylko jej ulzyc. Przynioslem ja na wlasnych rekach i wyniose na swoich. Dawno sie tak nie poryczalem bo to jedyna kobieta ktora tak długo ze mna wytrzymala i juz nigdy takiego psa nie bedzie. Kama. (,)
adam-photolive - Ostatni spacer z moją przyjaciółką. Niestety nie dała rady wrocic o ...

źródło: comment_1591857355mA4nxHEdLC9hOIuvE8yPQt.jpg

Pobierz
  • 161
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@adam-photolive: Trzymaj się cumplu! Kilka lat temu również musieliśmy uśpić swojego psa (,) Miał guza, którego postanowiliśmy wyciąć, pomimo opinii wiejskiej rodziny, że to tylko pies. Guz sam w sobie ważył około 2kg i pies po operacji był nie do poznania. Niestety, tak jak w Twoim przypadku, przerzuty zrobiły swoje. Pies pożył jeszcze 3 miesiące, zanim zdecydowaliśmy się na zakończenie jego męk (
  • Odpowiedz
  • 0
Qwa no...to portal ze smiesznymi obrazkami a nie flashbacki z domu rodzinnego i rude kudlate futro ...jak mi tu tego szekajacego łajzy brakuje...
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@adam-photolive: wiem mireczku co czujesz przeszedłem przez to samo rok temu. Możesz być z siebie dumny bo ten psiak miał wspaniałe życie u Twojego boku i nic więcej mu już nie było do szczęścia potrzebne. Teraz nadszedł jego czas i to jest najlepsza decyzja z możliwych. Trzymaj się!
  • Odpowiedz