Wpis z mikrobloga

Kiedyś Obajtek po mistrzowsku dojechał brytyjską właścicielkę zespołu, która nie chciała mu go sprzedać, bo niby jej z dziada pradziada i chce tam po wiek wieków gospodarzyć. W swoim misternym planie doniósł na nią do organów administracji państwowej, że ten nielegalnie zepsuł Panu Kierowcy powrut co było zresztą zgodne z prawdą. Dopieprzyli jej taką grzywnę, że się baba nie pozbierała. W efekcie zespół i bolidy trafiły na licytacje komorniczą, cała mafia brytyjska pod przewodnictwem Willa Buxtona zbierała hajsiwo, co by się zgadzało i zespołu babie nie odebrali. Nikt nie domyślał się, że to robota Daniela Obajtka, który przebił ofertę wszystkich, zdobył co chciał, a w zespole celem ostatecznego upodlenia niepokornej właścicielki otworzył b----l o wdzięcznej nazwie "Ojcowizna". Tak właśnie wgniatał w podłoże swoich wrogów Daniel Obajtek, najczarniejszy z czarnych charakterów polskich spółek państwowych. Niejaki Waldemar Jaroszy to mu może buty czyścić.
#f1 #pasta #tracz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach