mam problem na terenie bloku. Blok oddany jakos poltorej roku temu i nagle się okazuje, że mamy służebność jakiegoś dwumetrowego odcinka drogi wjazdowej na osiedle. Poza naszym blokiem to jest droga dojazdowa do kilku sklepów, kościoła, stacji transformatorowej i jeszcze kilku innych działek.
Właściciel tego kawałka terenu odgraża się, że mamy mu bulić 2000zł miesięcznie albo postawi szlaban i się skończy.
Niby zostanie druga droga dojazdowa do wszystkcih działek, ale wydaje mi się że chociażby przepisy p. poż tego nie puszczą bo są momenty gdzie ona ma 1,2 szerokości. W zasadzie to nie jest droga tylko przejazd przez parking.
Czy on w ogóle ma prawo żądać czegoś takiego od nas? Czy ma prawo zablokować przejazd takądziałką? Niestety zarządca gówno robi w tej sprawie, bo dla niego najłatwiejszym rozwiązaniem jest żebyśmy ten hajs płacili bo on będzie miał temat z bani
Osobście musze się wiec tym zając bo na resztę sąsiadów też nie ma co liczyć, a w sumie mam w dupie jakieś szlabany, zasieki i czyzapory przeciwczołgowe.
Szukam jakiegoś prawnika ogarniętego w tym temacie, kto mógłby mnie nakierować jakie działanai trzeba podjąć, co sprawdzić, gdzie uderzyc i jakich argumentów użyć.
@Aerwin: jeżeli to jego działka to może kopać rów przeciwczołgowy. Jeśli jednak ma wpisaną służebność, to musi umożliwić z niej korzystanie osobom do tego uprawnionym
@Aerwin: Po pierwsze sprawdź w swojej KW czy jest służebność po jego działce i jaka ta służebność jest. Jeśli jest przechodu i przejazdu, to on ma dbać o to, żeby ta służebność była wykonalna. Te dwa tysiące to on może chcieć i ty też.
@Aerwin: > Służebność gruntowa jest formą odpłatną.
Kodeks Cywilny nie ustanawia jednolitej opłaty, wynikającej z ustanowienia służebności gruntowej. W niektórych wypadkach ustanowienie służebności występuje nieodpłatnie. Dotyczy to przypadków, w których właściciel nieruchomości obciążonej rezygnuje z wynagrodzenia. W pozostałych przypadkach właściciel nieruchomości władnącej musi pokryć koszty służebności. Opłata ma charakter kompensacyjny, a nie odszkodowawczy. Oznacza to, że może być jednorazowa lub cykliczna. Jej wysokość jest z reguły określona przez biegłego sądowego, który
mam problem na terenie bloku. Blok oddany jakos poltorej roku temu i nagle się okazuje, że mamy służebność jakiegoś dwumetrowego odcinka drogi wjazdowej na osiedle. Poza naszym blokiem to jest droga dojazdowa do kilku sklepów, kościoła, stacji transformatorowej i jeszcze kilku innych działek.
Właściciel tego kawałka terenu odgraża się, że mamy mu bulić 2000zł miesięcznie albo postawi szlaban i się skończy.
Niby zostanie druga droga dojazdowa do wszystkcih działek, ale wydaje mi się że chociażby przepisy p. poż tego nie puszczą bo są momenty gdzie ona ma 1,2 szerokości. W zasadzie to nie jest droga tylko przejazd przez parking.
Czy on w ogóle ma prawo żądać czegoś takiego od nas? Czy ma prawo zablokować przejazd takądziałką? Niestety zarządca gówno robi w tej sprawie, bo dla niego najłatwiejszym rozwiązaniem jest żebyśmy ten hajs płacili bo on będzie miał temat z bani
Osobście musze się wiec tym zając bo na resztę sąsiadów też nie ma co liczyć, a w sumie mam w dupie jakieś szlabany, zasieki i czyzapory przeciwczołgowe.
Szukam jakiegoś prawnika ogarniętego w tym temacie, kto mógłby mnie nakierować jakie działanai trzeba podjąć, co sprawdzić, gdzie uderzyc i jakich argumentów użyć.
#deweloperka #geodezja #budownictwo #prawobudowlane #niewiemjaktootagowac
@gobi12: na chwile obcną bardziej mnie interesuje, żeby ktoś sprawdził czy on w ogóle prawnie ma możliwośc postawienia tam jakiegokolwiek szlabanu :)