Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Niesamowicie dziwne uczucie, kiedy nabierasz przekonania graniczącego z pewnością, że do końca życia będziesz samotny.
Jestem człowiekiem z tego słynnego grona osób, które mogą się poszczycić tym, iż nigdy nie trzymały nawet za rękę. W wieku 23 lat jest to dobijająca świadomość.
Właściwie powyższy fakt, jest naczelnym powodem, dla którego uciekłem do tezy, która jest tematem przewodnim tego wpisu. Jak z kobietami nigdy nic, i to w znaczeniu dobitnym, nawet niezwiązanym z seksualnością, a normalnymi relacjami. Kobiety są dla mnie niczym kosmici, posługujący się innym językiem i mający niezrozumiałe zwyczaje. Zawsze byłem nieśmiały, toteż nigdy do relacji z różowymi nie dążyłem, a kiedy faktycznie próbowałem, to miałem swoisty #blackpill - tak samo, żadna kobieta nigdy nie dążyła do jakichkolwiek relacji z moją osobą, moja aparycja nie daje mi przywileju bycia kimś wartym uwagi, a moje "charakter się nie liczy" to wątpliwy przywilej bycia przydatnym w określonych sytuacjach, nie wymagających od kobiet nadmiernego angażu.

Przykre doświadczenia, totalny brak obycia z kobietami (który zakrawa o realny lęk) i wcześniej wspomniana mała atrakcyjność, sprawiają że jakikolwiek związek, nie tyle wydaje się nierealny, co po prostu wymagałby ode mnie w #!$%@? wysiłku. W tym punkcie życia, nieodzowna okazała by się terapia, następnie niesamowicie wymagające wychodzenie ze strefy komfortu, połączone z poszukiwaniami i zapewne w większości przypadków, kolejne słone łzy porażki. Mimo lekkiego bólu dupy, wynikającego z dotychczasowych doświadczeń, nie mam zamiaru płakać nad tym jakie kobiety są złe i niedobre, a tym bardziej nie mam zamiaru kogokolwiek oskarżać, bo "przeca taki fajny chłopok ze mnie", to po prostu MI się nie chcę, uznałem że moje życie będzie po prostu wygodniejsze.

Realnie w obecnej sytuacji, powoli przestaję czuć potrzebę drugiej połówki. Zdarzają się momenty kiedy prawdziwie mi kogoś brakuje, kiedy przypominam jak przed laty marzyłem o prawdziwej miłości rodem wyjętej z bajek disneya, która ówcześnie wydawała się gwarantem, czymś czego doświadczę niezależnie od okoliczności i wyborów życiowych, czasami mam sny w których ktoś mnie kocha, a później budzę się i cały dzień czuję się jak śmieć, wzdychając do kobiety ze snów. Jeszcze kilka lat i samotność zacznie mi sprzyjać, wewnętrznie to czuję.

Dlaczego jest to dziwne uczucie, mimo tego, że zaczynam akceptować taki stan rzeczy i wzbraniam się przed zmianą czegokolwiek? Ponieważ do końca mojego życia, będą ludzie, którzy ocenią moją osobę przez pryzmat relacji damsko-męskich. Rodzice już teraz podejrzewają mnie o homoseksualizm... Dla rodziny, znajomych, części społeczeństwa, zawsze będę w pewien sposób nienormalny, niektórzy tak jak moi rodzice będą podejrzewać mnie o bycie ciepłolubnym, inni pójdą krok dalej i stwierdzą, że jestem nienormalny, dla jeszcze innych będą porażką, tak po prostu. Niezależnie od tego co w życiu osiągnę i kim będę, chociażbym wylądował na księżycu czy wynalazł lek na raka, zawsze pewni ludzie będą mnie postrzegać przez ten cholerny pryzmat. Najbardziej się boję momentu, w którym własna rodzina zacznie patrzeć na mnie z politowaniem, a dla rodziców będę porażka, bo nie doczekali wnuka czy wnuczki.

Ps. Słowo gej mi się jakoś dziwnie pejoratywnie kojarzy, a określenie "ciepłolubny", ma przynajmniej heheszkowy wydźwięk.

#przegryw #zwiazki #zalesie #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5edbbde2812485f6842b9ca7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Wesprzyj projekt

[=====================================...] 94% (220zł/235zł)
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Niesamowicie dziwne uczucie, kiedy ...

źródło: comment_1591461535tuEa9z6vr8MWhmRq9OPZM5.jpg

Pobierz
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: hej. Na pocieszenie powiem, że mając tyle samo lat byłem w podobnej decyzji, co Ty. Zero doświadczeń z kobietami i nieatrakcyjny wygląd. Teraz jestem w związku z Azjatką 9/10, a laski lubią na mnie zawiesić oko. W skrócie radzę Ci zadbać o wygląd i pieniądze, a babom kłamać, że miałeś doświadczenia z laskami. Te dziury w to potrafią uwierzyć xd
Niesamowicie dziwne uczucie, kiedy nabierasz przekonania graniczącego z pewnością, że do końca życia będziesz samotny.

Jestem człowiekiem z tego słynnego grona osób, które mogą się poszczycić tym, iż nigdy nie trzymały nawet za rękę. W wieku 23 lat jest to dobijająca świadomość.


@AnonimoweMirkoWyznania: a wiesz, że brak związku wcale nie musi oznaczać samotności od razu?
Chęć bliskości z drugim człowiekiem jest ewolucyjnym mechanizmem pochodzącym jeszcze z czasów, kiedy głównym zmartwieniem było elementarne bezpieczeństwo/zaspokojenie głodu a zwieńczeniem najwyższego sensu życia (kończącego się zazwyczaj maksymalnie około trzydziestki) - przekazanie swojego DNA dalej poprzez przynajmniej jedno z kilkunastu dzieci, które dożyło by zrobić to samo. A o to, jak wiadomo, łatwiej w grupie

Oczywiście nikt nie lubi racjonalizowania własnych uczuć, dlatego stworzono wokół tego pragnienia cały zestaw "ładnych" opakowań. Bliskość,
odpad: Czuje podobnie. Brakuje mi bliskości i fajnie by było mieć dziewczynę, ale z drugiej strony żadna wartościowa kobieta nie zasługuje na tak marny los jak związek z kimś z taką żałosną mordą, beznadziejną sylwetką i żenującym charakterem jak ja. Gdybym jakimś cudem wstąpił w związek czułbym się chyba jak złodziej, który dostaje wszystko czego potrzebuje, a nie może nic zaoferować w zamian.

Zaakceptował: sokytsinolop

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: Cholera, w sumie czuję podobnie, co ty. Tłumaczę sobie, że posiadanie dziewczyny w moim przypadku nie ma sensu, bo dla takiej to trzeba mieć czas, ale gdzie go wcisnąć jak albo pracujesz, albo się uczysz, albo się rozwijasz albo po prostu chcesz wykorzystać czas wolny samemu. Nawet jeśli bym chciał kogoś, to musiałbym wykonać tytaniczną pracę, mordy w porywach 4/10 nie poprawię, chudą sylwetkę teoretycznie mogę, ale mam od zawsze
@AnonimoweMirkoWyznania: eh, mam tak samo, nie dość że związek to dla mnie abstrakcja to jak sobie pomyślę jak wyglądają związki to chyba nawet nie chcę w nim być, wszystkie uroczystości rodzinne, poznawanie jej rodziny, przedstawianie jej mojej, kolejne obowiązki.. Z jednej strony mam ochotę na miłość a z drugiej przeraża mnie wizja bycia w związku xD
@AnonimoweMirkoWyznania: Odnośnie marzeń o miłości jak z bajek Disneya, to takie coś się nie zdarza. Ciekawie o tym opowiada Rollo Tomassi na YT, tłumacząc jak kochają mężczyźni i kobiety, to akurat jeszcze inne podejście niż #blackpill.

Ja mam 25 lat i się już pogodziłem, że raczej nikłe szanse obserwując jak to wygląda w hipergamicznym świecie. U mnie morda coś pewnie 5/10, dobrze się ubieram, mam wiele pasji, ciekawą pracę, dobrze