Wpis z mikrobloga

#medycyna #lekarz #leczenie
Proszę o radę Mircy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Różowa miała ostatnio problemy ze zdrowiem: nudności (przez 2 dni), ból w prawym boku (zniknął po kilku dniach), sporadycznie nocne poty (ale takie hardcorowe). Pomyślałem sobie, że to pewnie na tle nerwowym bo się mocno pracą stresuje, ale... wyczuła na tyle głowy guzek, mówi, że nie boli, ale jak go dotyka i puszcza to jest taki dziwne uczucie "odlotu". Wujek google poszedł w ruch - wszystko pasuje do ziarnicy złośliwej. Oczywiście chciała to bagatelizować ale wysłałem ją do lekarza. Jest właśnie po wizycie i faktycznie guzek na głowie to powiększony węzeł chłonny, ma jeszcze lekko powiększony węzeł przy żuchwie. Ale ogólnie lekarz stwierdził, że nie widzi w tych zmianach nic niepokojącego i on nie traciłby czasu i pieniędzy na szukanie przyczyny tego stanu. Różowa twierdzi, że skoro lekarz (i do tego w naszym mieście z dobrą renomą) mówi, żeby się tym nie przejmować, to ona nie będzie się przejmować. Ja uważam, że lepiej dmuchać na zimne i poddać się dalszej diagnozie. Obecnie czuje się dobrze poza tym, że praktycznie codziennie pobolewa ją głowa. Kto ma rację, ona czy ja?
  • 4