Wpis z mikrobloga

Najmocniej przepraszam wszystkich za spóźnienie.

Co do mireczków zarzucających mi robienie zapowiedzi wpisu zamiast po prostu napisać: nie spodziewałem się że wpis wywoła aż takie zainteresowanie. Myślałem, że dostanę z 30 plusów, skasuje wpis i wiedząc, że ktoś to przeczyta poświęcę z godzinkę żeby napisać jakiś dobry kontent. Wybaczcie ale jeśli już stawiam się w roli „eksperta” to zazwyczaj staram się konfrontować z innymi źródłami wiedzę którą chce przekazać a której nie jestem pewny na 100%. Po prostu następnym razem napiszę coś od razu.

Co do poprzedniego wpisu:
Sytuacja z przedstawicielem u rodziców tylko natknęła mnie na to żeby napisać coś na mirko. Absolutnie nie chcę jeździć po miłej Pani przedstawicielce która pracuje jak każdy inny. Tym bardziej, że jak na przedstawiciela w tej branży była nawet uczciwa. Czasami przedstawiciele sami nie mają pojęcia o tym, że gadają głupoty. Firmy zazwyczaj narzucają handlarzom retorykę a nie wszystkim handlarzom chce się sprawdzać czy wypunktowane zalety produktu przysłane przez reprezentowaną firmę są zgodne z rzeczywistością. Poza tym co ciekawe Pani przedstawicielka sama była zaciekawiona i przyznawała rację kiedy zaczęliśmy gadać normalnie.

Nie chce też w żaden sposób zniechęcać ludzi do korzystania z usług firm montujących mikroinstalacje. Mało kto ma możliwość zrobić taką instalacje samemu. Trzeba łazić po dachu, mieć trochę doświadczenia żeby np. Nie zniszczyć dachówek albo nie spalić sobie domu.
Od ostatnich szczytów klimatycznych i innych tego typu dziwnych zmów, energia odnawialna to żyła złota. Jak można zarobić to pojawiają się tez cwaniacy. Rynek jest już trochę podkulony jeśli chodzi o uczciwość względem ostatecznego konsumenta ale nadal można zaoszczędzić sporo wybierając odpowiednich instalatorów czy osprzęt.

Na początek może kłamstwa powielane przez niektórych nieuczciwych sprzedawców i pseudoekspertów:
-nie potrzeba żadnej firmy/instytucji aby kupić, zamontować i uruchomić mikroinstalacje fotowoltaiczną. Potrzebny jest elektryk z uprawnieniami SEP kat D.
Elektryk musi sporządzić zgłoszenie do PGE zawierajace dane na temat instalacji, pomiary produkowanej energii, pomiar uziemienia, schemat instalacji. Do pomiarów trzeba dopisać także numer urządzenia pomiarowego i ustawić normę. Oczywiście nie namawiam nikogo na majsterkowanie samemu jeśli nie ma o tym pojęcia bo przy instalacjach DC łatwo o pożar.
- dotacje z programu „mój prąd” przeznaczone są tylko dla osób fizycznych. To czy instalacje wykona taka czy inna firma, czy tez zrobimy sobie ją sami nie ma żadnego znaczenia jeśli chodzi o dofinansowanie. Rząd przyznaje pewne pule pieniędzy na dany region i dopóki są pieniążki każdy kto spełnia warunki dostanie zwrot 5k. Instalacja musi mieć tylko od 2 do 10 KW. Często ludzie o tym nie wiedzą a wynika to z tego, że na początku projektu kwestia udokumentowania kosztów była trochę kłopotliwa. Teraz jest specjalny załącznik (bodajże nr5) zastępujący fakturę za montaż wystawianą przez firmę.
- Panele chińskie i nie chińskie: większość klientów zwraca na to bardzo dużą uwagę. Tutaj większe firmy już mówią zazwyczaj jak jest. Niestety pojawiają się panele z podrobionymi nalepkami, że panele były wyprodukowane w jakiś Niemczech czy innych USA. Nie wiem w sumie czemu to taka paląca kwestia bo jak na razie i tak chińskie panele są najlepsze jakościowo. Poza tym np. ja nigdy nie spotkałem się z innymi ale podobno jakieś tam istnieją. Na pewno Tajwańskie istnieją. Teraz nawet Polska zapowiada budowę fabryki ale jak na razie mamy do dyspozycji tylko panele z Chin. Jeśli wierzyć danym płynącym od chińczyków (głównie wielcy producenci paneli zamawiają jakiekolwiek raporty na ten temat) to raczej nie damy rady jeszcze dosyć długo produkować swoich ogniw w konkurencyjnej cenie i jakości. Tutaj pojawia się także kwestia dużych firm które zamawiają panele prosto od producentów i gadka ze ten typ paneli ta firma ma na wyłączność. Nie chciałbym się tutaj jakoś specjalnie na ten temat rozpisywać. Myśle że ktoś kto ma do czynienia z handlem z Chińczykami dużo lepiej mógłby to wytłumaczyć. Zazwyczaj po prostu wyłączność polega na naklejce, ewentualnie jakość diod baypass albo wygląd puszki przyłączeniowej. Oczywiście jest wiele różnych modeli paneli, niektóre mają większa sprawność za to w danych warunkach szybciej się zużywają. Niżej albo w komentarzach mogę napisać coś o tym jakie są zalety, wady, koszty różnych rodzajów paneli. Głównie można to podzielić na ogniwa z krzemu krystalicznego i cienkowarstwowe. Często handlarze podkreślają też, że np: w ich panelach połączenia prądowe są pod ogniwami przez co sprawność jest #!$%@? lepsza. To już jest raczej standard a co do zalet tego rozwiązania jeśli chodzi o sprawność to Trudno ocenić ale za to prawdopodobnie dużo polepsza to żywotność panela. Niestety ciężko o konkretne dane na ten temat bo technologie są w miarę nowe a taki panel ma wytrzymać nawet kilkadziesiąt lat. Większe firmy dają nawet 15 lat gwarancji- i to jest jedna z mocnych zalet jeśli chodzi o duże firmy instalatorskie.
- Oferty kredytowe przygotowane specjalnie dla danej firmy: Tutaj nie ma co się rozpisywać: wystarczy przejrzeć oferty kredytów gotówkowych na inwestycje związane z czystą energią. Większość banków ma to już w swojej ofercie. Pani która była u rodziców proponowała „najlepszy” kredyt na 4,5% i tylko u nich można taki uzyskać i nigdzie indziej. Sprawdziłem w moim banku i tam miałbym taki sam kredyt na 3,11%.
- Niezawodne inwertery które nigdy się nie psują i tylko u nas można taki mieć. Wtedy wystarczy zapytać od ilu lat montują te konkretne modele i czym różnią się od tych oferowanych przez inne firmy. Temat inwerterów też postaram się opisać dokładniej gdzieś w komentarzach.
- Niezależność i wygrywanko w razie zaniku prądu w sieci. Bardzo często ludzie inwestujący w swoim domku w panele są przekonani, że w razie braku prądu w sieci będą mieli prąd z paneli. No nie do końca. Mogą mieć ale musieli by trochę pogrzebać w falowniku i stracić gwarancję. Co więcej nawet dłuższy brak internetu może unieruchomić instalacje xd. Tutaj trzeba się dobrze dopytać i poczytać o konkretnych modelach inwerterow oferowanych przez sprzedawcę. Duże firmy poniekąd wymuszają na kliencie stała kontrole pracy instalacji. Oczywiście po to żeby lepiej dogodzić klientowi. Może i trochę tak ale każda ingerencja w instalacje może skutkować utratą gwarancji. Dołożenie kilku paneli to kwestia wpięcia paru wtyczek wiec jeśli ktoś kto raz przepłacił będzie chciał samemu rozbudować instalacje to lipa.
- Super bezpieczne i zrobione przez profesjonalistów. Widziałem nie jedną instalacje wykonaną przez „profesjonalistów z dużych firm”. Jeden z inwestorów opowiadał mi nawet jak elektryk podłączał przez pół dnia dwie skrzynki z zabezpieczeniami i cały czas ktoś tłumaczył mu przez telefon co gdzie ma podłączyć. I tak podłączył to źle a facet wygonił ekipę i zabronił tym ludziom pojawiać się na jego posesji. Nie będę tutaj pisać już o estetyce ale warto patrzeć instalatorom na ręce. Po montażu samemu warto nawet sprawdzić połączenia, wtyczki, przewody (czy nie są uszkodzone). Szczególnie w miejscach gdzie może się coś zapalić. Szczególnie kiedy ktoś inny przyjeżdża później odebrać instalacje która wcześniej zrobiła jakaś inna ekipa.
- Moc panela a jego sprawność: wielu sprzedawców nie wie nawet co to są MWp podają tylko jakąś super wartość w Watach o mocy panela i na tej podstawie wyliczają ile zaoszczędzimy na rachunkach. Sprawność całej instalacji zależy od wielu czynników ale w kwesti samego modelu warto zapisać sobie model i sprawdzić później notę katalogową.
- Gdzie i jak zamontować: to chyba jedna z ważniejszych kwestii. Od tego jak i gdzie panele będą zamontowane sprawność instalacji może zmienić się nawet o polowe. Sprzedawcy zawsze gadają o diodach baypass które maja wyłączyć cześć panela kiedy będzie zacieniony albo na przykład spadnie na niego liść. Moc instalacji jest taka jak moc najsłabszego panela w danej chwili. Diody zazwyczaj działają ale nie jest to jeszcze idealne rozwiązanie i lepiej nie liczyć na to ze są takie zajebiste jak mowi sprzedawca. Przedstawiciele często przyjeżdzają już wieczorem i nieraz idą prosto do domu nie spoglądając nawet na dach czy podwórko.
- Gdzie będzie osprzęt: przedstawiciele nie są zazwyczaj elektrykami. Szukają najprostszych rozwiązań. Zazwyczaj właściciel pokazuje tylko gdzie chciał by mieć osprzęt a przedstawiciel patrzy tylko czy skrzynki i inwerter zmieszczą się na ścianie. Trzeba pamiętać, że inwerter ma z z drugiej strony radiator. Instrukcje zazwyczaj mówią o około 30cm wolnej przestrzeni wokół inwertera. Może i nie trzeba aż tyle ale warto zwrócić uwagę na chłodzenie.
- Miejsce wpięcia do instalacji właściciela: to często jedna z bardziej kłopotliwych rzeczy. Handlarze szukają jak najbliżej jakiejkolwiek rozdzielki, puszki, gniazda siłowego (jeżeli instalacja jest 3 fazowa). Co do wpinania się w gniazda to opinie są podzielone ale moim zdaniem nie jest to jakiś błąd. Trzeba tylko wziąć pod uwagę przekroje przewodów a najlepiej zmierzyć rezystancje. Czasem zdarza się tak, że już podczas montażu okazuje się, że trzeba przekopać pół podwórka żeby wpiąć się do skrzynki przy płocie. Oczywiście firmy nie doliczają za to kosztów ale czas montażu i #!$%@? z nim związany tez może być uciążliwy. Często też monterzy mają w dupie takie rzeczy i potrafią podłączyć 5kW instalacje do gniazda zasilanego 1,5mm przewodem.
- Ewentualne uszkodzenia przy montażu: większość firm ma ubezpieczenia z tego tytułu. Warto o to dopytać przedstawiciela. Często zdarza się, że ekipa połamie dachówki, przewierci kabel albo nie wiem nadepcze na kota. Wszystkie szkody wywołane pracami montażowymi firma musi zrekompensować.
- Estetyka wykonania: każdy przedstawiciel ma ze sobą zdjęcia pięknie wyglądających instalacji. Wszystko wygląda ładnie estetycznie, równo, nigdzie nie widać jakiś kabli, panele są równiutko, w zasadzie to nie widać gdzie idą przewody a skrzynki i inwerter wiszą na ścianie równiutko i estetycznie. No to trzeba mieć po prostu dużo szczęścia żeby tak było. Nie ma co liczyć na to że elektryk będzie chował kabel pod tynkiem czy nawet przeciągał nad płytami gipsowymi. Duże firmy kupują korytka, peszle, aroty hurtowo a instalatorzy nawet mają zabronione pieprzyć się z chowaniem kabli gdzie indziej niż w korytkach. Po podpisaniu umowy w zasadzie nie mamy możliwości dogadania się w tej kwestii. Jeżeli sytuacja jest jakaś prosta i pewna to można przygotować sobie wcześniej jakieś rowki czy dziury żeby tam przeciągnąć kabel. W czasie montażu czasem właściciele sami muszą przeciągać przewody żeby nie wyglądało to paskudnie. A czasem idzie się dogadać po prostu z ekipą.
- Normy i certyfikaty: teraz już bardzo rzadko ale trafiają się panele z bez odpowiednich certyfikatów. Teoretycznie elektrownia nie może uruchomić instalacji nie spełniających odpowiednich norm. Nie słyszałem żeby inwerter sprzedawany u nas nie miał opcji ustawienia naszej normy ale panele bez certyfikatu już się zdarzały. Nikt z elektrowni raczej nie będzie tego sprawdzał ale gdyby coś się stało to np. możemy nie dostać odszkodowania. Wrzucę w komentarzach co i jak ma być.

Na co zwrócić uwagę przy zakupie (dopytać przedstawiciela/sprawdzić w internecie):
- rodzaj i model inwertera i paneli
- Ubezpieczenie montażu
- Gwarancja
- Jeżeli sprzedawca doradza nam optymalną ilość paneli to warto skonfrontować to z rzeczywistą możliwością zamontowania ich na dachu. (Czasem trafiają się takie patałachy, że upychają panele w każdy skrawek dachu bo klient za tyle zapłacił i okazuje się że zamiast 5kW mamy 3)
- Jeżeli inwerter ma mieć wifi trzeba pamiętać o tym żeby był zasięg. Zazwyczaj to nie problem ale przedstawiciele potrafią wcisnąć jeszcze klientowi przy okazji jakieś drogie anteny kierunkowe xd.
-jeśli jest miejsce warto dopytać o ewentualną rozbudowę instalacji. Ma to znaczenie przy doborze inwertera i ewentualnym dzieleniu pakietów paneli na „stringi”. Jeśli dach jest skomplikowany to warto zainteresować się mikroinwerterami.

Podczas i po montażu:
-sprawdzić jakość połączeń- warto poszarpać za kable przy wtyczkach (tak z wyczuciem), albo sprawdzić czy nic się nie grzeje jakoś za mocno. Źle zarobiony przewód DC może wywołać nawet pożar.
-zwrócić uwagę czy elektryk robi pomiary rzeczywiście, np. Uziemienia z którym jest czasem masę pieprzenia. Można zapytać go o uprawnienia. Powinien mieć przynajmniej uprawnienia kat. E
-po zamontowaniu stelażu pod panele warto obejrzeć swój dach. Po zamontowaniu paneli, jak zacznie kapać to gorzej będzie sprawdzić gdzie jest dziurka po nietrafionym wkręcie albo pęknięta dachówka.
-Zwrócić uwagę na to czy przewody DC będące na zewnątrz albo w przewodzie kominowym są w peszlu.
-sprawdzić czy wszystko jest połączone do uziemienia. Szczególnie panele. Teoretycznie panele powinny być uziemione oddzielnie na zewnątrz ale raczej większość idzie na łatwiznę. Nie wiem czy to aż taki straszny błąd bo w niektórych warunkach (bliskość lini WN albo jakieś inne miejsca bardziej narażone na pioruny) trzeba dodatkowo mieć instalację odgromową.
-przed montażem paneli warto spojrzeć na każdy czy nie jest uszkodzony. Oczywiście nie ma problemu z żeby firma wymieniła na nowy ale czasem diagnostyka i naprawa #!$%@? potrafi napsuć nerwów
-warto spojrzeć sobie tez na rozkład przewodów na dachu pod panelami
Niektóre firmy wypełniają dla klienta formową książeczkę gdzie są wpisane napięcia, pomiary, rysunek ułożenia przewodów czy prosty schemat. Podobne papiery wypełnić trzeba dla elektrowni. Często jest tak że ekipa kończy robotę wieczorem i odpalają na próbę instalacje za pomocą przetwornicy. Do dokumentów trzeba wpisać wartości wskazane na mierniku czy wyswietlaczu inwertera przy w miarę optymalnych warunkach atmosferycznych. Jeżeli już zgodzimy się podpisać papiery to przy najniższej okazji trzeba sprawdzić wskazania na wyswietlaczu. Zdarza się że instalacja jest już zgłoszona, kasa zapłacona a zamiast 4 mamy 1,5 kW w słoneczny dzień. Czasami ludzie czekają po pare miesięcy zanim ktoś to ogarnie.
-jeżeli instalacja jest gotowa ale jeszcze elektrownia nie zmieniła licznika to lepiej nie włączać mikroinstalacji. Czasami może nam to wyjść na korzyść a czasami można narobić sobie kłopotów. Stare analogowe liczniki kręcą się czasami po prostu do tyłu. Można zostać wtedy posądzonym o kradzież prądu. Zazwyczaj jednak sprawy rozwiązywane są na korzyść właściciela.

Pewnie jeszcze sporo rzeczy pominąłem ale postaram się odpowiadać w komentarzach.
W zasadzie to wszystkie oferty firm można znaleźć w internecie i zazwyczaj okazują się takie same jak te specjalnie przygotowane tylko dla nas przez przedstawiciela handlowego xd. Najlepiej sprawdzić sobie różne oferty i przekalkulować. Sprawdzić ceny paneli czy inwertera w internecie. Czasem przy zakupie całej palety paneli (30 sztuk) z hurtowni można zaoszczędzić nawet 2k więc firmy zamawiające od producenta mają pewnie to wszystko dużo dużo dużo taniej. Wiadomo że obsługa klienta nie może być darmowa ale czy ceny instalacji niektórych dużych firm są uczciwe to już można ocenić samemu. Podpowiadam tylko, że są ekipy zajmujące się tylko montażem a nie sprzedażą czy serwisem tej instalacji. Można sobie wybrać osprzęt, dogadać się jak chcemy żeby było zrobione. No i nie są to ludzie z łapanki jak w dużych firmach. Oczywiście nie twierdze też że wszyscy instalatorzy z firm których przedstawiciele chodzą po domach są zawsze źli. Często to tez porządni fachowcy.

Jeszcze raz sorka za takie zamieszanie ale No ja nie pulsuje. Sorka tez za spóźnienie ale mam wolne i jeszcze dokooptował do mnie na wieś różowy więc korzystamy z uroków wsi.

#fotowoltaika #panelesloneczne #ekologia #majsterkowanie #elektryka

Jak by ktoś mi jeszcze mógł podpowiedzieć jak zawołać osoby które napisały „wołaj” pod tamtym wpisem to byłbym wdzięczni”
  • 89
@danielson161: są potrzebne, w zgłoszeniu trzeba wypisać numery uprawnień i podpisać się pod pomiarami uziemienia, pod tym że ustawiło się odpowiednią normę, potwierdzić sprawdzenie instalacji, narysować schemat, wypisać napięcia. W razie wypadku, pożaru czy innych złych rzeczy prokurator albo kto tam dochodzi winy, sprawdzają numery sępów i przesł#!$%@?ą często elektryków.
@misiuplus:

Sorki, ale ogólnie słaby kontent. Szczególnie cześć o falownikach. Widać, że trochę temat ugryzłeś, ale jest dużo niespójności.


jest dokladnie tak jak napisales. Montuje fotowoltaike i niestety czesc rzeczy jest pokrecona, mija sie z prawda. Technicznie op nie ma za duzego pojecia. Cenne rady dla przyszlych posiadaczy pv tez z dupy. Gdzies dzwoni, ale nie wiadomo gdzie
@sosenqq: No o samych rodzajach paneli coś jeszcze chciałem dopisać w komentarzach ale to za godzinkę. Co do uziemienia No to niby temat rzeka a tak serio to najmniej istotne (Jeśli nie popełni się paru częstych głupich błędów). Przed jakimiś piorunami to i tak nie uchroni a jak jest w miarę normalnie zrobione to nie ma większego znaczenia. Optymalizatory są w teorii wydają się spoko ale nie za bardzo miałem z
@misiuplus kwestia uziemienie(czy też osobnego uziemienia) jest czy czas w branży tematem dyskusyjnym i w zależności czy pójdziesz na szkolenie producenta komponentów elektrycznych (SPD) czy na.ogolne szkolenia pv to zawsze uslyszysz różne kwestie w tym temacie a stosowanie różnych ochronników przepięć jest T1/T2 a T2 w przypadku poszycia blacha jest jeszcze bardziej sporne