Wpis z mikrobloga

Chodzi mi od jakiegoś czasu taka myśl po głowie. Radio opustoszało, nie ma redaktorów, jednak nie wszyscy powiedzieli "papa" na zawsze, nie wiem jak ekipa techniczna odpowiedzialna za dźwięk (trójkę można było poznać "na ślepo", chyba realizacja dźwięku była inna, mniej męcząca ucho). Załóżmy, że chcąc ugasić pożar proponują funkcję dyrektora Kubie Strzyczkowskiemu lub komukolwiek z pozostałych ludzi, pamiętających starą Trójkę (tę sprzed zmian Laskowskiego). Taka osoba kasuje wszystko, co było do teraz, wrzucają na antenę stare jingle (te z lat 90, sami chyba uważają je za najlepsze i "prawdziwe", bo puszczają je na każdym miksie śmiesznych sytuacji z anteny), wraca część redaktorów, tworzą radio po swojemu, trochę jak w latach 90, ale jednak nowocześniej, może z częścią starej ekipy, jakimiś nowymi ludźmi, którzy zdecydowanie są, kochali to radio i są radiowcami w innych stacjach. Trochę może jak za czasów Magdy Jethon, kiedy stacja miała wysoki poziom i wysoką słuchalność, ale bez politycznego zaangażowania, czekoladowych orłów itp., za to ze starym brzmieniem. Myślicie, że taki byt miałby szansę się utrzymać?

#trojka
  • 7