Wpis z mikrobloga

@terraxxo: rzeczywiście fotelik z zeszłego wieku, od którego może zależeć czyjeś życie i batonik od którego możesz najwyżej mieć zatwardzenie to dokładnie to samo :)
  • Odpowiedz
  • 6
Ja #!$%@?, za moich czasów nie trzeba było jeździć w foteliku xD czy to znaczy że dupa śmierdzi mi już cmentarzem?
  • Odpowiedz
@yogmean: samochód co roku przechodzi przegląd. Chciałbyś jeździć samochodem z nieznanego źródła, w którym przez 20 lat nie było kompletnie nic sprawdzone/wymienione?
  • Odpowiedz
@Pomagier: Kiedyś nie było fotelików i ludzie tez dawali sobie radę. Bez przesady, to że jest stary nie znaczy że nie działa.
Inna sprawa że ja nigdy bym nie kupił używanego fotelika czy wózka. Gdzie jakieś dziecko już tam srało sikało itd.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 21
@MojaPuffa: Foteliki się zużywają (pianki się wgniatają, plastik wystawiony na słońce traci swoje właściwości itp) i zazwyczaj mają "datę ważności". Żaden fotelik nie powinien być używany przez 20 lat.

@Pomagier: z tym 2 letnim terminem ważności fotelika to jest srogie #!$%@? producentów, żebyś kupowała co chwilę nowy, dla każdego dziecka nowy (nie może być po rodzeństwie) itd.

Miło z rmoglem ci to uświadomić.

Te same plastiki i wytłoczki
  • Odpowiedz
@Pomagier: szacun. Myślałam, że tylko w Polsce panuje fotelikowy ciemnigród. Czasem aż mnie boli gdzieś w środku, jak widzę auto za 100 tysięcy, a w środku marketowy antymandat. Można zaoszczedzić na zabawkach czy innych pierdołach, ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo, nie ma półśrodków.
A dla wszystkich 'kiedyś jeździłem bez fotelika i było om' polecam wpisać w wyszukiwarkę kilka crashtestów z fotelikami jak ten odebrany przez OPa i dla porówniania popatrzeć
  • Odpowiedz