Wpis z mikrobloga

@push3k-pro: @siadaj_Kulson: Nie no, już same śledztwa Mikiciuka pokazały, że tych aut w PRL trochę było. To nie była Korea Północna. Było sporo partyjnych dzieciaków, firm polonijnych, ludzi którzy wrócili po latach kariery za granicą itd. Posiadanie Porsche nie było zabronione. Jak się dorobiłeś gdzieś i sprowadziłeś sobie zachodnie auto, to mogłeś mieć. Marynarze mieli dobre zachodnie auta, zakładam że jakiś kapitan żeglugi mógł mieć nawet Porsche.
  • Odpowiedz
@siadaj_Kulson: W tamtych czasach jak ktoś miał dewizy i stać go było na zachodnie auto, to kupował coś bardziej praktycznego, jakąś Toyote, Volvo, czy VW - bo tego było od groma.
  • Odpowiedz
@StukilowaRurzowa: Co do partyjnych dzieciaków to takie auta najwyżej mogły mieć tuzy typu Jaroszewicz, wbrew pozorom Ci niżsi szczeblem jeździli najczęściej sprzętem radzieckim, bądź krajowym na wypasie typu Mirafiori. Firm polonijnych w czasach WAA jeszcze nie było :) Wyróżnik ten wydawano w 1977 roku dla Sródmieścia, a one powstały w 1979. Tu obstawiam kogoś typu Zasada, księcia bogatego z domu. Badylarz też raczej nie, to czasy domiarów.
  • Odpowiedz
Dziadek mi mówił, że u niego w mieście(około 100tys mieszkańców) W latach 70 był Mustang(jego najbardziej pamiętał, bardzo mu się podobał), kilka sportowych brytyjskich roadsterów a na taksówkach było dużo Mercedesów. Pod blokami stały zaparkowane. Pamiętam z Legend PRL, sporo amerykańskich aut jeździło u nas. Nikt ich nie chciał z powodu trudnościami z naprawą. Mikiciuk pokazywał kilka co zostały pocięte i woziły drzewo po lasach. U niego w muzeum stoi taki odrestaurowany.
  • Odpowiedz