Wpis z mikrobloga

@Hur4ggan: moja ostatnia była z tindera, nieźle porąbana - co prawda z nieswojej winy, bo jednak trochę smutnych i traumatycznych historii się za tym kryło. Nie wiem jak wytrzymałem z nią kilka lat. Natomiast żeby nie było, sam też święty do końca nie jestem.