Wpis z mikrobloga

Młody ksiądz chodzi z bólami po parafii nie mogąc się wysikać. W końcu postanawia udać się do lekarza, ten każe mu podnieść sutannę, ogląda, maca, bada, konsultuje się z kolegą, ale rozkładając ręce stwierdza że pomóc nie umie.

Obolały wraca więc do parafii z miasta. Zatrzymuje go idący z naprzeciwka chłop.

- Co księdzu?

- A widzi pan, nie mogę się wysikać od kilku dni. Byłem u lekarza ale nie potrafi mi pomóc.

- Proszę księdza proszę spojrzeć - tam za tym małym laskiem jest ścieżka, przy dębie pan skręcisz i dotrzesz do chatki kaznodzieja. On powinien księdzu pomóc.

Nie mając nic do stracenia udał się do chatki jak chłop radził, puka do drzwi, otwiera mu wspomniany kaznodzieja.

- Witam księdza, jak mogę pomóc?

- A bo widzisz pan, nie mogę się wysikać od kilku dni. Byłem u lekarza ale nie potrafi mi pomóc.

- No to podniesie ksiądz sutannę i zobaczymy co da się zrobić.

Ogląda, ogląda, ściska, puka, nagle chwyta #!$%@? ustami i zaczyna ssać.

"mmmm-mmm-mmm - STFU" wypluwa, "mmmm-mmmm-mmm STFU"

- No, powinno już być dobrze. 50 się należy.

- Zszokowany ksiądz płaci, wraca na parafię i faktycznie ulga - sika.

--------

Tydzień później spotyka chodzącego w koło po parafii proboszcza z obolałą miną.

- Co się stało? Coś proboszczowi dolega?

- A widzi ksiądz, mam taką wstydliwą dolegliwość... nie mogę się wysikać. Byłem u lekarza ale nie potrafi mi pomóc.

- Spokojnie, tydzień temu miałem to samo! Pomógł mi kaznodzieja którego chatka stoi za laskiem, trzeba iść (...)

Wytłumaczył proboszczowi, ten udał się we wskazane miejsce, spotkał kaznodzieję, ten każe mu podnieść sutannę, ogląda i nagle znów...

"mmmm-mmmm-mmm - STFU" wypluwa na bok, "mmmm-mmmm-mmmm - STFU"

- Gotowe, powinno być już dobrze. 500 się należy.

- Ale jak to 500?! Tydzień temu był tu ksiądz z mojej parafii i zapłacił 50!

- Noooo taaak... Tylko tam była szminka, a tu gówno.

#suchar #sucharnadobranoc
  • 7
@confused: #suchar Na pewno +18, bo meeega brzydki

Małgosia chciała iść na dyskotekę. Poszła więc do taty, czy moze iść. Tata mówi : 'Ok, ale musisz zrobić mi loda, to Cię puszczę'.

Małgosia usłużnie robi tacie dobrze. Po skończonej robocie mówi :

'Tato, wszystko ok, jest git, tylko powiedz mi, dlaczego tak mi tam waliło gównem?' Tato odpowiada :

'A co, myślisz, że Jasiu nie był mnie pytać?'