Wpis z mikrobloga

Mireczki, po 20 latach opuszczam moje mieszkanie. Najpierw mieszkałem od 5 roku życia tam z rodzicami. Rok temu rodzice się wyprowadzili i zostałem sam, z dwoma psami. Do końca tygodnia, muszę oddać klucze nowemu właścicielowi. Mimo, ze decyzja przemyslana, mimo, ze „zmiana na lepsze” - nowe budownictwo, windy, garaże, ławeczki, fontanny czy co tam jeszcze, to po prostu, #!$%@?, smutno. Brakować mi będzie nawet sąsiadów, takich zwykłych polskich Januszy, którzy zwracają się do mnie po imieniu, którzy pamiętają mnie jak #!$%@? cały w błocie wolałem o 5zl do mamy przez okno.
Zamykam olbrzymi rozdział w moim życiu. Dajcie plusika dla mnie i moich dwóch przyjaciół na lepsze czasy ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Pobierz Paweu_ - Mireczki, po 20 latach opuszczam moje mieszkanie. Najpierw mieszkałem od 5 r...
źródło: comment_1588139928Z2mIv1Di5tMI96jZowjmB1.jpg
  • 32
@Paweu_: Pamiętam jak ja się wyprowadzałem z rodzinnego domu.
Pierwszy tydzień, dwa to był taki dziwny stres.
Niby nic złego się nie działo, ale w żołądku skręcało.

W domu znało się każdą dziurę w ścianie.
Wiadomo było, która deska w podłodze skrzypi a która nie.
Z zamnkiętymi oczami do kibla w nocy można było iść.

Od tego czasu 4 razy się już przeprowadzałem.
Już jest luz. Ważniejsze jest to z kim
@Paweu_: cóż też miałam takie feelsy jak babcia umarła i wiedziałam, że już nie będę tam spędzać wakacji i to typowe blokowe środowisko które wszystkich znało i było serdeczne. Ale powiem tak: nie masz czego żałować. W ciągu 10-15 lat te wszystkie "janusze" po prostu poumierają, albo wyprowadzą się do dzieci z powodu choroby. Ich miejsce zajmie albo ktoś z rodziny (zazwyczaj studenciaki drące mordy do samego rana bo oni teraz
@Paweu_: jeszcze tego nie wiesz mirku, ale jako ktoś kto to przeszedł, to powiem ci, że żaden nowy "dom" nie będzie twoim prawdziwym "domem", tj. prawnie będzie, ale tak wewnętrznie nie będziesz czuł, że jest to twój prawdziwy dom, swój prawdziwy dom sprzedałeś i tej atmosfery "swojego domu" nie zaznasz w nowym mieszkaniu ()