Wpis z mikrobloga

  • 50
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:

W jakim kraju żyjecie?

Ja natomiast pochodzę z rodziny, gdzie się nie rozmawia o wierze. Nie rozmawia się o swoich wewnętrznych przemyśleniach metafizycznych. Dlatego ze znajomymi raczej bym o tym nie rozmawiała i stąd też moja otwartość przez anonimowych - tylko tak byłam pewna, że odważę się pisać zupełnie
  • Odpowiedz
OP: @hansschrodinger:
W tym z dykty ;)

Mam może troje znajomych, którzy chcą rozmawiać o życiu kiedy mamy okazję. O psychologii. O motywacji. O problemach. Cała reszta, jakkolwiek przyjemna, woli jednak popychać pierdoły. To duża wada naszego społeczeństwa, bo przez to mnóstwo osób jest samotnych o czuje pustkę przez brak głębszych relacji.

Jakikolwiek przymus na osobie dorosłej i myślącej jest niedobry i, uważam, niezgodny z Islamem. Inną sprawą jest, że powinno się zachować skromność, nie tylko w ubiorze, ale też w zachowaniu, myśleniu, relacjach z innymi. Hidżabu w sensie chusty zasłaniającej włosy, uszy, szyję i dekold nie noszę, nie czułabym się z tym bezpiecznie. Niemniej jednak poza tym zachowuje duży umiar w ubiorze, wyglądzie i zachowaniu - ale tak w sumie robiłam większość życia, poza paroma burzliwymi okresami. Za to jak jadę "w świat" to bardzo mi komfortowo z chustą na włosach - w mieście męża wyróżniam się już dość wzrostem, sylwetką i cerą, przynajmniej jak włosy ukryję, to się
  • Odpowiedz
OP: @hansschrodinger: jeśli chodzi o wykłady/prezentacje/khutby, to słucham chyba dwóch z popularniejszych: Nouman Ali Khan i sheikh Omar Suleiman. Czasem lubię też posłuchać, jak mam nastrój i wytrzymałość na ciężki akcent, Muftiego Menka albo Jakira Naika. Ten ostatni to chodząca encyklopedia wszystkich ksiąg, ale osobiście nie mogę go długo słuchać - jego styl mówienia podnosi mi ciśnienie ;D

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: LeVentLeCri
  • Odpowiedz
OP: @klaus_02: Jakir = Zakir - transliteracje się różnią, bo litera użyta w jego imieniu w oryginale ma dźwięk nie do opisania naszym alfabetem ;)

Tak, wiem, że muzyka jest haram. I że psy są nieczyste. Jako psiarz-muzyk wysłuchałam wykładów na ten temat i jakkolwiek do pewnego stopnia rozumiem punkt widzenia i cokolwiek mogę, to ograniczam, to jednak większym grzechem byłoby wyrzucić z domu psy na ulicę, niż się nimi opiekować - tak to widzę.

A to hans niecnota. Pozdrów go ode mnie ( ͡
  • Odpowiedz
OP: @klaus_02: tak jak mówiłam - rodzinkę mam w porządku. Nie wpychają się z nosami w życia innych :)

Hm. Na ten moment widzę kwestię moich psów (chociaż w sumie wszystkich zwierzaków też) w ten sposób: są z nami na tej samej ziemi. Nikt i nic nie jest złe tak po prostu. Traktować się trzeba z szacunkiem, a tego co szkodliwe unikać. Teraz tę dziwną ogólną kwestię rozwinę o kilka przykładów.

1. Moje psy. Są ze mną już dłuższy czas, jeszcze zanim zostałam muzułmanką były ze mną. Czy one zmniejszają moje szanse na pójście do nieba? Nie wiem, nie mogę wiedzieć, ale mam nadzieję, że póki je dobrze traktuję, zachowuję zdrowy balans emocjonalny między nimi i resztą rodziny i spełniam swoje obowiązki jako opiekun, to raczej (mam nadzieję!) będzie mi to policzone
  • Odpowiedz
OP: Ooooo, to tego o Zakirze nie wiedziałam! Ale też już od dłuższego czasu go nie słuchałam, bo mam za wysoki poziom decybeli w mieszkaniu i bym go już nie zniosła. Dzięki za link! Obczaję jak mi młody pozwoli.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: sokytsinolop

  • Odpowiedz