Wpis z mikrobloga

Gdy PRL bankrutował, powołano do życia Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Był rok 1989. Celem FOZZ było - oficjalnie - gospodarowanie środkami przeznaczonymi na spłatę zadłużenia i skupowanie tego długu po zaniżonych cenach. Dług wynosił ok. 42 mld dolarów, można go było jednak nielegalnie przejąć za raptem kilkanaście procent wartości.

Takie operacje były zakazane przez prawo międzynarodowe, więc zarząd FOZZ posługiwał się "słupami". Nie prowadził przy tym księgowości, a jednoosobowo decyzje podejmował szef funduszu. Szybko okazało się, że FOZZ zajął się głównie defraudowaniem pieniędzy, udzielaniem trefnych pożyczek i wspieraniem równie trefnych biznesów. Na czele FOZZ stanął oficer wywiadu PRL Grzegorz Żemek z zastępczynią Janiną Chim.

Podejrzenia pojawiły się już w 1989 r. W tej sprawie można też wskazać zgony, które mogły nie być przypadkowe. Na zawał serca zmarł bowiem młody kontroler z NIK Michał Falzmann. A później w wypadku samochodowym podczas zderzenia z ciężarówką zginął także prezes NIK Walerian Pańka. Kierowca umarł niewiele później. Podobnie zresztą jak i dwóch policjantów, którzy jako pierwsi pojawili się na miejscu wypadku auta Pańki - utonęli łowiąc ryby w małym stawie.

Pierwszy akt oskarżenia ws. FOZZ trafił do sądu w 1993 r. Potem na pięć lat trafił do uzupełnienia. Zadziwiająco długo. Gdy w 2001 r. proces miał się ku końcowi, prowadząca go sędzia Barbara Piwnik został ministrem sprawiedliwości u premiera Leszka Millera. Proces musiał przejąć sędzia Andrzej Kryże.

Chciał doprowadzić proces do końca i mu się udało. Skazał Grzegorza Żemka na dziewięć lat więzienia i 720 tys. zł grzywny. A Janinę Chim, jego zastępczynię, na sześć lat i 500 tys. zł.

Kryże został dzięki temu zauważony i awansował na wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS.
Anatol Lawina, dawny działacz „Solidarności”, dyrektor Zespołu Analiz Systemowych w NIK i szef nieżyjącego Michała Falzmanna, zeznał m. in., że pieniądze FOZZ trafiały do Porozumienia Centrum za pośrednictwem ministra Adama Glapińskiego, biznesmena Janusza Cliffa Pineiry i płk Zenona Klameckiego z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, którym w tamtym okresie, za prezydentury Wałęsy, kierował Lech Kaczyński. Trzech pośredników wspierać miał Maciej Zalewski, współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, skazany później za konszachty z Art-B. „Jestem w stanie to udokumentować” – oświadczył przed sądem Lawina.

Bracia Kaczyńscy uznali te zeznania za kolejną próbę szkalowania polityków ich ugrupowania. „Być może chodzi o zemstę byłego pracownika zwolnionego z pracy, gdy byłem prezesem NIK” – mówił Lech Kaczyński.

#polityka #bekazpisu #historia #polska #neuropa #afera
wanghoi - Gdy PRL bankrutował, powołano do życia Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicz...

źródło: comment_1588060430Eol7eDVKtHf1SdQczItXOD.jpg

Pobierz
  • 9