Wpis z mikrobloga

Czy w waszym otoczeniu i waszych miastach też zauważyliście znaczne złagodzenie paniki koronawirusowej? Pamiętam, że po wprowadzeniu obowiązku zakrywania twarzy nawet żule chodzili w maseczkach, dziś na ulicach już sporo osób bez, albo z założoną na szyi. W marketach przy wejściu nie ma już nawet rękawiczek foliowych i nikt z obsługi nie zwraca uwagi czy klienci mają założone. Byłem przed chwilą w monopolowym po browary, było w sklepie 6 klientów, żaden nie miał rękawiczek, maseczki każdy miał, ale połowa na szyi. Kasjerka nie miała ani maseczki, ani rękawiczek. Policji na mieście wcale nie widać, jeszcze 2 tygodnie temu byli wszędzie i straszyli przez te swoje megafony, dziś jak się trafi jakiś patrol na mieście to nie zwraca uwagi na nic, ludzie bez maseczek, młodzież po 5-7 osób na ławeczkach w parku, 20 osób od kebabem, policja udaje, że nic nie widzi. Nawet moi sąsiedzi ludzie w okolicy 70, panicznie bali się wirusa, przez ostanie 3-4 tygodnie nie wychodzili wcale poza teren swojej posesji, jedzenie dowoził im ktoś z rodziny i zostawiał za bramą. Wczoraj poszli normalnie na zakupy, a dziś poszli do kościoła.
#koronawirus
  • 12
@kompot_z_mirabelek: ludzie desperacko pragną poczuć się normalnie. Widzę po sobie. Przez 7 tyogni wyszłam 2 razy do apteki, raz do sklepu i ze 3 razy do żabki pod domem a w ten weekend pojechałam do mamuśki na wieś i lazilam po podwórku jak głupia. Przez dwa dni wreszcie miałam się do kogo odezwać i mogłam polazic po podwórku bez maski jak człowiek bo zaczęłam świrować w domu i serio już mi
@hang_the_DJ: mam trochę to samo. Wczoraj już miałam myśli że #!$%@?, złapie to złapie. Po prostu mój level paniki i nerwicy już przekroczył wszelkie miary. Ileż można być atakowanym z każdej strony tym samym tematem. Nie chodzi nawet o samo siedzenie w domu ale o poziom paniki wśród całego społeczeństwa. Ludzie mają dość.
@Phaeote po prostu... Ludzie chcą żyć, mają marzenia, cele i jedno życie. Ostatnio mnie banda wykopków zaatakowała gdy założyłem temat pytając o plany na wyjazdy w tym roku jak tylko syf z wirusem się skończy. Zwyzywano mnie, że jak to myślę o przyjemnościach w czasie gdy ludzie umierają.

Ja tam wierzę jeszcze w relatywnie normalne wakacje w tym roku.