Aktywne Wpisy
![ZenujacaDoomerka](https://wykop.pl/cdn/c0834752/06efa58be51d6f2a5f4d5c9a12d91b36f6ea382f2638a4bd0e90f9bd52736825,q60.jpg)
Codziennie pokazuje mi się te durne wpisy czy kobiety wolą być same w lesie z niedźwiedziem czy mężczyzną i oczywiście wybierają niedźwiedzia. Faceci zawsze w komentarzach się prują, że przecież niedźwiedź zabije, że przecież ich nie interesuje krzywdzenie kobiet itp
I chyba do nich nie dociera, że jeśli oni wiedzą, że nie skrzywdzą to nie o nich chodzi. Chociaż i tak często bywa, że nawet myśląc, że się kogoś nie chce skrzywdzić
I chyba do nich nie dociera, że jeśli oni wiedzą, że nie skrzywdzą to nie o nich chodzi. Chociaż i tak często bywa, że nawet myśląc, że się kogoś nie chce skrzywdzić
TLDR: Jak uwolnić się od toksycznej rodziny?
Moja rodzina niszczy mi nerwy i niszczy psychicznie samo przebywanie w ich pobliżu. Byłam zmuszona przez nich szantażami i prośbami żebym przyjechała na kwarantannę do domu a nie siedziała ,,po obcych ludziach" (rodzina chłopaka, wzór normalnej rodziny). Że przecież mamy takie czasy że trzeba się trzymać razem całą rodziną.. Taa. Już przy podróży do domu pokłóciliśmy się o sprawy polityczne. Oczywiście standardowe odwracanie kota ogonem bo za peo to było tak i śmak, milion głupich argumentów, zero wiedzy. Postanowiłam już się więcej nie odzywać do nich nigdy w tym temacie bo szkoda mi nerwów, siedzę od miesiąca zamknięta w pokoju i się uczę i gram w gierki żeby tylko nie mieć z nimi styczności. Niestety nie działa to zbyt dlugo.
Rodzicielka przychodzi regularnie do pokoju siada i mi truje na temat tego że szczepionki na wirusa będą wymyślone przez Billa Gatesa do przejęcia władzy, że wirusa nie ma, a szczepienia tylko szkodzą. Jako osoba ze środowiska medycznego dostaję wewnętrznego szału na takie gadanie, wkładam słuchawki w uszy i udaję że mnie nie ma.
Do tego codzienne krzyki, taka przemoc psychiczna słowami, passive-aggresive, trzaskanie drzwiami, rzucanie przedmiotami, ciągle chodzenie po domu i jęczenie że coś ktoś robi nie tak.
Byłam wychowywana w strasznych wyrzutach za wszystko co robię. U chłopaka nie mogę być za często bo ,,siedzę po ludziach", jak zerwałam ja czy siostra z chłopakiem to było to uznane za naszą winę, bo pewnie się nie starałyśmy i nas kopnął w d... Jak ważyłam 65 kg przy 175 cm wzrostu to jako nastolatka byłam wyzywana od grubasów, aż schudłam do ostrej niedowagi i wpędziłam się w zaburzenia odżywiania. Na studia było mi mówione że się i tak nie dostanę, ciągle podkopywanie samooceny że do tej pory czuję się ze sobą jak gówno. Jestem perfekcjonistką i mam zdiagnozowane zaburzenia nerwicowe. Z psychoterapeutką (do której chodzę w tajemnicy) doszłyśmy do tego że to przez moją rodzinę, dostałam wiele porad od terapeutów by rozważyć ograniczenie kontaktów.
Teraz mimo że kwarantanna się nie skończyła chcę wrócić do miasta studenckiego i siedzieć tam sama w 4 ścianach w ciszy własnego pokoju. Znowu słyszę krzyki, szantaże i mam jakieś wyrzuty sumienia, bo w końcu to moja rodzina i oni mówią mi ciągle że dużo im zawdzięczam i jestem niewdzięczna etc.
Warto dodać że jestem od nich zależna finansowo.
Czy ktoś wyszedł z czegoś podobnego? Jak zerwać w miarę kontakty żeby nie spalić wszystkich mostów za sobą? Czuję że podupadam psychicznie. Może ktoś ma jakieś złote myśli żeby uciszyć wyrzuty sumienia że chce się odciąć od własnej rodziny?
#rodzina #pytanie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Dodatek wspierany przez: Wesprzyj projekt
Twoje życie... to chyba wystarczy
@AnonimoweMirkoWyznania: No to albo przerwać studia/przenieść się na zaoczne, ogarnąć jakąś pracę i wynająć kawalerkę czy też pokój, albo zrobić przerwę na rok/dwa. Wtedy wyjechać za granicę i dorobić tak aby w PL zacząć z jakąś tam poduszką finansową.
Uwolnienie się od rodziców nie jest łatwe, ale nie jest niemożliwe. Trzymam kciuki!
Komentarz usunięty przez autora
musisz jednakże nauczyć cię mówić "nie" - przez telefon to nawet łatwiej.
albo po prostu nie odbieraj (oddzwaniaj, ale nie od razu).
mam nadzieję, że nie jesteś od nich uzależniona finansowo.
ja po prostu w pewnym momencie zacząłem wprost mówić "mamo, skoro moje decyzje są nie takie jak oczekujesz, to dlatego, że najwyraźniej popełniłaś błędy wychowawcze, ale już za późno
ale tak czy siak, ograniczanie kontaktów bez kłótni to nie jest palenie mostów.
nie wdawaj się w dyskusje przez telefon to będzie mniej możliwości szantażu
Zaakceptował: LeVentLeCri