Wpis z mikrobloga

Jak to spłaszczanie krzywej wpływa na to w jakiej sytuacji będziemy? Załóżmy, że za miesiąc już będą pojedyncze przypadki zakażeń. Wszystko będzie wracać do normy, kina, restauracje itd. otwarte. Tylko co to niby ma dać, skoro raczej nie wyeliminujemy choroby całkowicie i znowu wystarczą 1-2 ogniska by rozsiać wirusa po kraju i świecie. Tak na chłopski rozum. To będzie taka sinusoida? Wszystko zamknięte (rośnie liczba zakażonych), wszystko otwarte (mało przypadków).
#koronawirus #pytanie
evilonep - Jak to spłaszczanie krzywej wpływa na to w jakiej sytuacji będziemy? Załóż...

źródło: comment_1586364032MkaLE3Cwia2A8oPeptXas7.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
@evilonep w skrócie chodzi o to żeby w jednym momencie nie nastapiła ogromna ilość nowych ciężkich przypadków wymagających hospitalizacji, ponieważ służba zdrowia tego nie wytrzyma i ludzie, którzy mogliby przeżyć umrą. Przy spłaszczonym wykresie każdy chory (w teorii) może zostać przyjęty do szpitala i może być poddany leczeniu.
  • Odpowiedz
@evilonep za pare miesiecy bedzie po 100+ przypadkow a nie pojedyncze xd. w korei gdzie masz ogromna kontrole ludzi kamerami i kazdy smartfon jest zaczipowany wciaz po 3 miesiacach maja kilkadziesiat osob dziennie nowych.
  • Odpowiedz
@evilonep dlatego nie otworzą knajp przez pół roku. Ludzie pojojczą a potem przywykną. Zawsze znajdzie się argument typu "chociaż przeżyjesz" Masz jesc (póki masz co), spac, siedzieć na bezrobociu lub pracować na ratowanie gospodarki
  • Odpowiedz
@rumulusparaliticusXVI: dzięki za odpowiedź, ja to rozumiem i to też wynika z tej grafiki, którą załączyłem do wpisu. Tylko pytanie co dalej? Mało prawdopodobne, że te obostrzenia wyeliminują wirusa całkowicie. W grudniu się zaczęło od jakiegoś chińczyka i mamy co mamy. Może się przecież zacząć za parę miesięcy równie dobrze od jednego polaka i znowu to samo.
  • Odpowiedz
@taktoto: Naprawdę tak myślisz, że przez pół roku? Przecież to będzie katastrofa dla całego świata, nie sądzę żeby to był realny scenariusz i ludzie zaczną wychodzić na ulice.
  • Odpowiedz
@evilonep dążymy do nabycia odporności przez większość społeczeństwa co zablokuje w pewnym momencie możliwość przenoszenia się choroby. Powoli trzeba będzie zmniejszać ograniczenia żeby jednak co poniektórzy chorowali. Mooooże wcześniej pojawią się szczepionki.
  • Odpowiedz
@evilonep: Trochę spekuluję. Jeśli rzeczywiście jest tak, że większość przechodzi infekcję bezobjawowo i zdobywa odporność, to następne fale będą już łagodniejsze. Takie "Herd immunity". Po każdej kolejnej fali, jeśli będą kolejne, odpornych powinno być więcej. Oczywiście wirus może zmutować, tak że nabyta odporność nie wystarczy i wszystko zaczniemy od nowa.
Wypłaszczenie krzywej jest potrzebne, żeby nie przeładować systemu opieki zdrowotnej.
  • Odpowiedz
@rumulusparaliticusXVI: ale odporność nabędziemy poprzez przejście choroby jak nie ma szczepionki, tylko ja pytam trochę bardziej w kontekście gospodarki. Przy takich ograniczeniach mamy pareset zakażeń dziennie i służba wyrabia, ale długo żyć tak się nie da. Z drugiej strony "popuszczenie pasa" pewnie spowoduje szybki wzrost.
  • Odpowiedz