Wpis z mikrobloga

Mirki mam problem z #praca dla taty. Ma 54 lata i od kilku lat próbuje znaleźć sobie sensowną pracę. Całe życie handlowiec z sukcesami w branży żywieniowej i motoryzacyjnej (key-account, dyr. sprzedaży, regionalny itp), więc od kiedy rozstał się z ostatnią firmą szukał czegoś na tym lub troche niższym poziomie. Nie znam tego rynku ale wydaje mi się, że firmy stawiają na wewnętrzne awanse a na niższe stanowiska szukają młodszych (czyli takich o których sądzą, że są w stanie poświęcić wiele dla wyników). Próbowalem mu pomóc namawiając na własną działalność i dofinansowania, ale w mazowieckim te fundusze są dość ograniczone.

Zastanawiam się czy może ktoś ma pomysł na temat tego w jaki sposób na dzisiejszym rynku pracy łączyć pracodawce z potencjalnym pracownikiem. W internecie jest pełno domorosłych headhunterów, ale jak znaleźć tego który rzeczywiście ma sens? Sam pracuje na swoim, w branży związanej z nauką i kompletnie nie mam pojęcia jak mógłbym mu pomóc, a widze, że z dnia na dzień popada w coraz większy marazm. Żeby zarobić na bieżące wydatki przez ostatni rok - półtora jeździł uberem, ale zmieniły się przepisy i sytuacja (cześć korona) więc nawet ta opcja znika. Jeżeli ktoś był lub jest w podobnej sytuacji, ma pomysły czy rady, to bardzo proszę o uwagi. Może być na priv. #praca #handel #pracbaza

P.S aktualnie bierze pod uwagę prace kuriera w Inpoście, gość po 50 z problemami z kręgosłupem:) jestem przerażony.
  • 13
W internecie jest pełno domorosłych headhunterów


@SuchyNurek: a w życiu pełno domorosłych senior key account regional fisting salesów. Zacznij może od wyzbycia się pogardy dla ludzi, od których oczekujesz pomocy.
@wqdqweff: może to źle zabrzmiało, ale po prostu nie wiem gdzie znaleźć ludzi, którzy poważnie traktują innych ludzi. Bo procesy rekrutacyjne trwające miesiąc, gdzie na końcu okazuje się, że stanowisko jest dawno obsadzone a cały proces to szopka dla zarządu, albo postrach dla nieskutecznego pracownika troche męczy. Przypominam też, że nie chodzi o mnie. Aha i myślałem o takich usługach raczej w kategorii transakcji wiązanych a nie "pomocy".
@SuchyNurek: Też tego nie czuję, nie znam się, ale kombinuję :D
Generalnie, gdyby nie koronka, to mógłby pójść na jakieś spotkanie networkingowe i się zakręcić - jako handlowiec musi być dynamiczny.

Plus, może jakiś dawny kolega coś poradzi/pomoże - jakoś trzeba relację odnowić.

Więc, polecam zacząć lekko - wybrać jakiegoś dalszego koleżkę lub kilku dalszych, by zobaczyć jak będzie szło, potem bliższych :D

Problem jest, że baby w HR, jak pisałeś