Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czołem mirko! Potrzebują obiektywnej oceny czy ja już całkowicie zwariowałem od tego wirusa i czy nie #!$%@? w #zwiazki

Różowa twierdzi, że przesadzam, ja twierdzę, że nie, ale no niech ktoś oceni z boku. Opiszę wam sytuację. Ja mam 21lvl, ona 20.

Sytuacja u mnie w domu:
Rodzice mają już prawie 50lat, matka jest na postojowym i siedzi w domu, ojciec pracuje w mundurowych, więc do pracy musi dylać. Ja uważam, że trzeba jakieś środki ostrożności zachować, ale mój ojciec to jest ewenement. Twierdzi, że to apokalipsa, że zarażenie się wirusem to jak wyrok śmierci, że rząd zaniża statystyki, że wszyscy umrą. Oczywiście piwnica cała #!$%@? zapasami żywności, do sklepu jeździ moja matka o 6 rano i czeka przed wejściem na otwarcie jak jest najmniej osób. Zabronili mi wychodzić z domu, spotykać się z różową i zapraszać jej do nas. Ojciec powypłacał wszystkie pieniądze z banków, no ogólnie #!$%@? mu nieźle i spełnił się jego januszowy mokry sen kryzysu, teorii spiskowej i zagłady świata xD Tymczasem ja, jak było tam kilka zarażonych to jeszcze z różową się spotykałem u niej. Natomiast w momencie kiedy już zarażenia poszły w setki i rząd wprowadził te obostrzenia co do siedzenia w domu to już grzecznie siedziałem i nawet do różowej nie jeździłem.
No i teraz tak, różowa twierdzi, że ja #!$%@?, że mógłbym do niej przyjechać, że to nie jest zagrożenie, że przesadzam. I gdyby jeszcze ona siedziała, to moooże bym jeszcze jakoś z nią się spotkał (oczywiście po kryjomu, żeby starzy nie widzieli bo stary by mi kazał 2 tygodnie w piwnicy mieszkać). Ale szczerze to sam nie chce się z nią spotkać, bo ona w ogóle nie bierze zagrożenia poważnie; codziennie robi sobie wycieczki do sklepu po jakieś gówno typu czekolada czy czipsy. Dwa razy w tygodniu chodzi do koleżanki do domu. Chodzi na korki z matmy, gdzie wiem, że przychodzą też inni maturzyści xD Skąd ona wie, że jej koleżanka, albo mama tej koleżanki czegoś do domu nie przytargała? Co to w ogóle za #!$%@? baba co przyjmuje na korki w takiej sytuacji? Ona w jeden dzień tygodniu naucza 3-4 osoby w tym moją różową. Mama mojej różowej pracuje na kasie w biedronce. Jej ojciec w dużej fabryce, rzekomo w biurze, ale to jedna z większych fabryk w województwie. Do pracy jeździ autobusem. Czy ja serio #!$%@?? Czy ja na prawdę przesadzam i sram w gacie, że nie chce się spotkać z moją różową bo boję się zarażenia. Co ja mam jej powiedzieć kiedy mówię jej to samo co tutaj wam piszę a ona twierdzi SRASZ W GACIE, PRZESADZASZ, PARANOIK?

#pytanie #rozowypasek #logikarozowychpaskow #zwiazki #koronawirus

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
  • 3