Wpis z mikrobloga

Zenit, część 3/3 - Z3 #lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto

-----------------------------------------------------------------------

Ulewny deszcz i pierwsze grzmoty nie przeszkadzały Urgotowi w poszukiwaniu swojego mocodawcy. Nie zważając na napięcie pomiędzy Jedi i Sithami gorączkowo przeszukiwał gruzy, co chwilę spoglądając na lokator. Zabrane z pokładu statku narzędzia ułatwiały mu przedzieranie się przez resztki budynku, jednak robił po pośpiesznie i niedbale, kalecząc co chwilę swoje tłuste ręce. Dostrzegł znajomy but, wystający spod rumowiska. Po odgarnięciu przeszkód wyciągnął nieprzytomnego Volesusa i zabrał go na pokład statku, ewakuując senatora ze stolicy Coruscantu.

Statek Star Guardiana przemknął za plecami mistrza Stah-Schka. Dwaj Padawani obserwowali przeciwników z lękiem. Tar'vrven'heq splunął przed siebie i zakręcił szybkiego młynka dwoma ostrzami. Cała czwórka zeskoczyła z góry, zrównując się z Sithami.

- Nie jesteście fanami wyższej pozycji? - zauważył kpiąco Ordo-Karr.
- A wy nie jesteście... - zaczął Matestro, ale urwał, gdy zobaczył powstrzymujący go gest Tar'va.
- Skoncentrujcie się na Xsisie - powiedział spokojnie Stah-Schek. - Archil jest mój.
- To się dopiero okaże stary zboku - prychnął Darth Relith i wyprowadził błyskawiczny atak.

Miecze świetlne ponownie się skrzyżowały. Ogromna szybkość Relitha mocno zaskoczyła mistrza z białym mieczem, który od razu zszedł do obrony. Ordo-Karr z kolei miał problemy w walce z trzema Jedi. Wprawdzie bez kłopotów unikał i zbijał ataki Padawanów, to języczkiem u wagi był odświeżony Besalisk, który walczył, niesiony dodatkową motywacją. Relith widział problemy swojego ucznia, dlatego odpuścił atakowanie Stah-Schka i skoczył na pomoc Ordo-Karrowi. Jednym precyzyjnym cięciem w plecy przeciął kręgosłup Yanusha i powalił go na ziemię. Stah-Schek wrzasnął i rzucił się w szaleńczym ataku na Relitha. Furia mistrza Stah-Schka wyrównała szanse w pojedynku, ponieważ teraz to Relith musiał uważać, aby nie popełnić błędu.

Ordo-Karr złapał drugi oddech i przerzucił swoją koncentrację na Matestro. Zwinnym ruchem zbił blok Padawana i wykonał potężny zamach znad głowy, który w ostatniej chwili został zablokowany przez Tar'va. Besalisk był jednym z najlepiej wyszkolonych szermierzy w Galaktyce, jednak Ordo-Karr zawsze w ostatniej chwili unikał śmiertelnego ciosu. Bezsilność Sitha zaczęła się przeradzać we frustrację. Błyskawicami Mocy zaskoczył Matestro, który aż zawył z bólu od otrzymanych obrażeń i upadł na ziemię. Ordo-Karr wykorzystał ten moment aby przyśpieszyć tempo walki z Tar'vem. Przyniosło to skutek w postaci przecięcia podwójnego miecza wraz z przedramieniem Strażnika. Besalisk wciąż dysponował prawą dolną i lewą górną dłonią, ale był już wyraźnie osłabiony pojedynkiem. Matestro zdążył jeszcze dołączyć do pojedynku, ale było już za późno. Sith głębokim cięciem rozciął korpus Tar'va na pół, kończąc jego żywot. Pojedynek z przerażonym Matestro był krótki i jednostronny. Szybki zwód i cięcie na wysokości łokcia rozbroiło Padawana, a bolesną śmierć przypieczętował grad błyskawic.

Uczeń Dartha Relitha nie pośpieszył swojemu mistrzowi na pomoc. On również z uwagą obserwował wynik pojedynku słabnącego mistrza Stah-Schka i szalenie skutecznego mistrza Sith. Błąd podczas obrony i Stah-Schek w akcie rozpaczy próbował zablokować nadchodzący cios. Relith nieznacznie chybił, ale uszkodził miecz świetlny przeciwnika, rozbrajając go i dociskając plecami do sterty gruzu. Wewnętrzny zmysł nakazał mu się obrócić i zablokować serię wiązek plazmy, lecących w jego kierunku.

Armia Coruscantu powoli otaczała ruiny Senatu, zasypując Sithów gradem plazmy. Sithowie skupili się na ochronie własnej skóry, rzucając się do ucieczki w kierunku leżącej nieopodal Świątyni Jedi. Do dyszącego mistrza Stah-Schka podbiegł Neige i pomógł mu wstać. Nie omieszkał po drodze zebrać mieczy świetlnych, należących do poległych Jedi. Utykający mistrz wszedł na pokład statku Rady i odleciał z miejsca zdarzenia. Ordo-Karr i Relith korzystając z wciąż niewygaszonych uprawnień tego drugiego dostali się na pokład promu Rady Jedi i również zdołali uciec, zanim pościg podjęły za nimi Siły Planetarne Coruscantu.

Na orbicie planety wciąż trwała zażarta walka pomiędzy Pancernikami, tymczasem na ziemi rozpoczęła się akcja poszukiwawcza ocalałych w zamachu. Dla niektórych pomoc przyszła za późno, innym czas nie robił większej różnicy. Tragedia, która dotknęła Coruscant, dotkneła całą Republikę. Jasnym się stało, że jej funkcjonowanie w dotychczasowym kształcie nie było możliwe. Secesja zapoczątkowana przez Muunilist rozsiała się na inne planety Galaktyki. Republika przestała istnieć, a decentralizacja stała się faktem. Dalszy konflikt przynajmniej na tę chwilę stracił sens i nikt nie mógł czuć się wygranym w nowym rozdaniu.

Daniel szybko zdjął z przedramienia zniszczony wehikuł. Rana, którą wypaliło na skórze urządzenie bolała niemiłosiernie. Oddychał ciężko, próbując zrozumieć gdzie właśnie się znalazł. Zgruzowane miasto i żołnierze noszący emblematy Lankosty, celujący w niego z karabinów szybko go oświeciły.

- K%&#$, co za poj#%$%^na akcja.

-----------------------------------------------------------------------

Tar'vrven'heq - śmierć ( @TynkarzCzwartejSciany)
Matestro - śmierć ( @plecyPolakow)
Yanush Sernikke - śmierć ( @szatantomojziomal_)

Pozostali Senatorowie, którzy ponieśli śmierć pod gruzami budynku Senatu:

San Holo ( @Diamond-kun)
Ho Lee Fuk ( @Hubolb)
Taris Viccantoni ( @justkilling)
Danek ( @krasnoludkolo)
Aymar Palee (lubiacy_beton - na prośbę gracza)

@Athreus - Ciężka Rana, wracasz do gry jako więzień Zealla Lankosta ( @Kozlov666), od niego również zależy czy trafisz do Bacty.

KONIEC TURY SZÓSTEJ
Pobierz lacuna - Zenit, część 3/3 - Z3 #lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto...
źródło: comment_1585262587mvEySTNVmqkcPngeJQ1XyO.jpg
  • 7
@lacuna: @Kozlov666

- K%&#$, co za poj#%$%^na akcja. - Najemnik wydyszał wpatrując się w karabiny. Z deszczu pod rynnę. Zerknął na sytuację jeszcze raz, zanim zemdlał. Całkowicie blady i zmęczony padł na ziemię, zdany na łaskę żołnierzy Lankosty. Zanim osunął się w błogą nicość, jedna myśl przeleciała mu przez głowę - dlaczego gość nazywał się tak samo jak producent tanich laczków z Nar Shaddy?