Wpis z mikrobloga

#koronawirus Mieszkam kilometr od szpitala bielańskiego (W-wa) od 18 do teraz #!$%@? sygnał, wyszedłem z moją do żabki (żeromskiego) ok. godz 17, jechała karetka z bloku na ulicy marymonckiej, od tamtej pory leci mniej wiecej jedna za drugą, co lepsza widzieliśmy jak w karetce gościu cały w specjalnym kombinezonie za kierownicą siedział drugi nie wiem jak wyglądał bo śmignął tą karetką, nie minęło 5minut wjechały do tego bloku dwie straże pożarne...
Zapytałem gościa 40+ czy coś wie wie tylko tyle że jego sąsiad wyjechał ale miał 34lata a po co straż to nie wie, non stop na marymonckiej coś jeździ z karetki, już naprawdę idzie odbiec od zmysłów dobrze że moja druga połówka podchodzi do tego sceptycznie tzn. dbamy o środki bezpieczeństwa tylko że już mi się wydaje że ona jedyna zostaje przy zdrowych zmysłach.
Kumpel co jeździ dzień w dzień PL>DE albo PL > NL tirem sam mówi że dziś w PL jest jak nigdy ruch karetek
Osobiście mam dość, już chyba wpadłem w paranoje do tego coś mnie rozkłada a właśnie po tel. z Mamą się dowiedziałem że miałem zapalenie płuc 2x w życiu za dziecka i strasznie to zniosłem...
Zostaje mi chyba na jutro notariusz i testament by zostawić coś przyszłej zajebistej żonie...
Kumpel co robił na magazynie castoramy zawineli 3 osoby z koronawirusem i sam zadzwonił w tej sprawie do sanepidu bo ma dusznosci i gorączke 37,8* to mu powiedzieli że nie ma pełnych objawów i proszą go by zadzwonił jak poczuje się gorzej
to teraz mam takie #!$%@? #!$%@? mać pytanie jak to funkcjonuje skoro 2tyg temu niby nie można przekroczyć granic a ziomek jeździ z dnia na dzień i nic takiego nie wie nt, druga sprawa czemu sanepid go olewa skoro dzwonił od 15 do 18 i dopiero odebrali i takie słowa padły trzecia co nas #!$%@? czeka, powoli już mam dość...
  • 2