Wpis z mikrobloga

@CzaryMarek: umierasz, a wirus żyje nadal ponieważ podział komórkowy trwa do kilkudziesięciu godzin od momentu zgonu, potem wirus bez żywiciela jest wstanie sie utrzymać pare godzin
@G4SHI: Ok, ale potem znika po tych kilku godzinach, więc jaki ma sens jego infekowanie organizmu by doprowadzić go do zgonu, a tym samym ograniczyć sobie możliwość rozmnażania i samemu przestać istnieć?
@CzaryMarek: ale on zabija bardzo długo, świetnie sie roznosi. 2 tyg inkubacji podczas ktorej zarażasz innych, potem 2tyg objawów nawet dłużej jak jesteś w złym stanie i po śmierci nawet 3-4dni. Jest jak promieniowanie
@G4SHI: No ok, ale ostatecznie i tak znika i wszystko co zrobił na nic, zaraził miliard ludzi wszystkich zabiło, ale ostatecznie i tak ginie, dlaczego w ogóle atakuje komórki, zamiast zostawać w organizmie na zawsze?
@Giac: Czyli hipotetycznie, jeżeli byśmy wszyscy na rok (na całym świecie) zamknęli się w piwnicach i wytruli wszystkie zwierzęta domowe, to wszystkie niebezpieczne wirusy by albo zostały zwalczone przez systemy immunologiczne, albo by same wyginęły po zabiciu żywiciela?
@CzaryMarek: Jeśli wytłuklibyśmy wszystkie zwierzęta to teoretycznie tak. Ale w człowieku zawsze mógłby chyba istnieć wirus który by zmutował tak że odporność jednak by przestała działać