Wpis z mikrobloga

Na Tinderze jestem ponad pół roku i przez ten czas łącznie spotkałem się z 17-19 dziewczynami z Polski (mówiąc to mam na myśli te pierwsze randki).

Wczoraj byłem pierwszy raz na randce z ukrainką i wiecie co?

Jestem zajebiście pozytywnie zaskoczony.

1. Dziewczyna mieszka dopiero 3 miesiące PL, ale bardzo się starała rozmawiać ze mną tylko po polsku. Nie szło jej najlepiej (co jest zrozumiałe ofc) i w efekcie budowała zdania polsko-ukraińskie (co było urocze na swój sposób), a jak czegoś ja nie zrozumiałem lub ona, to tłumaczyliśmy sobie dane słówko na angielski i nie było problemu. Wiele razy śmialiśmy się z siebie, gdy brakowało nam słówek :D

2. Była bardzo zaangażowana w rozmowę. Gdy coś jej opowiadałem, cały czas dopytywała co się dalej działo, nawiązywała do swoich doświadczeń, uważnie mnie słuchała i utrzymywała ze mną kontakt wzrokowy (niby podstawy normalnej rozmowy dwójki ludzi, ale większość poznanych wcześniej dziewczyn miała problem by spełnić te wszystkie ww. "czynności".

3. Nasze spotkanie trwało ok. 3 godzin i przez ten czas tylko RAZ wyciągnęła telefon i to tylko po to, gdy z ciekawości poprosiłem ją by sprawdziła ile jest km stąd do jej rodzinnego domu. (rozumiem, gdy ktoś raz na jakiś czas wyciągnie telefon czysto "kontrolnie", ale korzystanie z telefonu non stop, gdy ktoś do Ciebie mówi, uważam po prostu za niegrzeczne, a niestety dziewczyny, z którymi się wcześniej spotykałem miały ten problem)

4. Nasze spotkanie mieliśmy zacząć od taktycznego spacerku w parku, ale rozpadał się deszcz i dziewczyna zapytała czy możemy zmienić plan i pójść do kawiarni, bo wiadomo włosy oraz niedawno co była chora. Żaden problem, jesteśmy już w kawiarni, nadchodzi czas płacenia, zaczynam wyjmować portfel, a ona mówi, że za nas obu zapłaci. Rzuciłem szybko, że ja za siebie zapłacę, na co ona odpowiedziała, że w zamian za to, iż przyjechałem po nią prosto pod dom (a mieszka na obrzeżach miasta), to chociaż w ten sposób mi się odwdzięczy. To był mój pierwszy raz z dziewczyną z Tindera, która sama zaproponowała, że za mnie zapłaci.

Podsumowując:
Albo wcześniej trafiałem na nieodpowiednie dziewczyny z PL, albo miałem szczęście trafiając na tak dobrze wychowaną dziewczyne z Ukrainy, albo po prostu ukrainka > #p0lka

Tego ostatniego nie wiem, bo za mała "próbka badawcza", ale wiem, że na Ukrainie "zawołanie" "Sasha" używa się zarówno w stosunku do kobiet, jak i mężczyzn i jest to poprawne lingwistycznie. Dodatkowo p-------y kosztują u nich ok. 6zł za paczkę, a średnie zarobki ludzi nie mieszkających w wielkich miastach wynosi tam ok. 600zł, gdzie koszty codziennego życia podobno nie są znacząco niższe od tych w Polsce.

P.S.
Jak kogoś interesuje to, jak ta historia z ukrainką dalej się potoczy, to proszę zostawić plusika i zawołam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#tinder
  • 146
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@To_ja_moze_pozamiatam: to mnie akurat zawsze bawi - większość osób z tego nurtu jest w stałych związkach, część najważniejszych postaci nawet wzięła ślub - i nie mówię tu nawet o tej konserwatywnej odnodze (trads). Ale internet będize pluł jacy to mizogini, nienawidza kobiet i tylko chca r----ć setki dziewczyn.
  • Odpowiedz
@BlackBlack: Ale rzewne love story :) No, ale spoko Miras powodzenia! Ukrainki fajne dziewuszki i po wieloma względami w bardziej naturalny sposób kobiece. Niesyty w PL przywyba tępych p0lek i karyn nie mówić już o jakiś patofeministkach, a ukrainki cały czas bazują na tradycyjnych wzorcach kobiecych.
  • Odpowiedz
To popularny mit. Liczba małżeństw Ukrainek z Polakami nie odbiega od liczby małżeństw Polek z obcokrajowcami z krajów UE. A przecież Polkom obywatelstwo nie jest potrzebne do pobytu.


@szurszur: dla zachodniej pensji też się najwyraźniej wiele zrobi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Corkamalarza: wtf xD nigdzie nic takiego nie napisałem.
Napisałem, że ludzie są różni i narodowość nie musi mieć na to wpływu.

Byłem w Turcji pół roku i spotykałem się tam z kobietami, kumple też poznawali różne panny. Myślisz, że mimo iż były muzłumankami to zachowywały czystość przedmałżeńską? :P a przecież religia im nie pozwala, a co dopiero z innowiercami!
  • Odpowiedz
@BlackBlack: Nie ma co generalizować. U nas są p0lki, na Ukrainie są ich odpowiedniki.

Ja można powiedzieć jestem tinderowym weteranem :P Mam apkę od ~4 lat, przeszedłem przez ~10 tysięcy par. W swojej historii prócz Polek umawiałem się z dziewczynami z Włoch, Austrii, Chin, Francji, Białorusi, Anglii czy Ukrainy.

Ukrainki są fajne. Zawsze się starają uczyć polskiego i to jest duży plus. Przyjeżdżają do nas albo na studia, albo do pracy. Są też takie, które mają na starcie nowe iPhony, drogie ciuchy i jeżdżą co 3 miesiące na wakacje. Prostytuacja? Córki bogatych Ukraińców? Tego jeszcze nie rozgryzłem gdzie leży reguła, ale zakładam to pierwsze.
  • Odpowiedz