Wpis z mikrobloga

#przegryw #tfwnogf #blackpill #redpill #roksa #divyzwykopem #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #seks #normictwo #stulejacontent

Elo.

Nie zamierzam być regularnie aktywny na wykopie. Jak już kiedyś wspominałem, z pewnych względów z tego zrezygnowałem. Dziś postanowiłem jednak dodać wpis gościnny.

Zauważyłem, że w ostatnim czasie wiele osób w dyskusjach z normictwem stwierdza, że o powodzeniu mężczyzny wśród kobiet decyduje w pierwszej kolejności wygląd, w drugiej kolejności hajs, a poza tym nic więcej. Te osoby się mylą. Chciałbym zwrócić uwagę na wszystkie istotne czynniki.

Oczywiście zgadzam się w 100% co do pierwszej, najbardziej istotnej cechy budującej atrakcyjność. Wygląd jest najważniejszy, zostało to dowiedzione i nie podlega żadnej dyskusji. Całkowitą pomyłką jest jednak uznawanie pieniędzy za drugą najbardziej istotną cechę. Hajs nie wpływa bezpośrednio na atrakcyjność, może jedynie ułatwić zostanie beciakiem. Pieniądze mogą oczywiście wpływać pośrednio na atrakcyjność poprzez zmianę innych cech, takich jak wygląd czy status.

Status to razem z inną cechą, o której napisze szerzej w kolejnych akapitach, drugi najbardziej istotny aspekt, przy czym sam status jest wtórny wobec wielu innych cech. Na status składa się: wygląd, cechy albo zbiór cech, o których wspomnę za chwilę, i władza, będąca efektem po części odpowiedniego urodzenia się, po części cech, o których zaraz wspomnę, po części przypadku, po części pieniędzy. W tej kwestii pieniądze nieco pomagają, ale w niewielkim stopniu.

Równie istotny co status jest zbiór cech, który jednocześnie wpływa na niego bezpośrednio, przy czym jest istotny nie tylko w kontekście budowania tego statusu, więc nie można go pominąć, sprowadzając do elementu statusu. Tym zbiorem cech jest CHARAKTER.

W tym momencie normictwo zapewne krzyknęło tryumfalnie: "ha, wreszcie ktoś przyznał nam rację, nie ruchają, bo mają okropny charakter, są źli, beznadziejni, słabi, nie rozwijają się, brakuje im hartu ducha blablabla". Muszę ich rozczarować: mam na myśli coś zupełnie innego, niż oni.

Aspektem charakteru wpływającym na atrakcyjność są z całą pewnością choroby i zaburzenia psychiczne. Wiele z nich ma skrajnie negatywny wpływ. Dobrym przykładem są autyzm oraz zespół Aspergera.

Innym aspektem wpływającym pozytywnie są pewne cechy zwane "dark triad". Makiawelizm, narcyzm i psychopatia zwiększają poziom atrakcyjności, choć dotyczy to raczej głównie mężczyzn od 7/10 w górę z wyglądu, pozostali niewiele zyskują. Pokazuje to, że wbrew gadaniu normictwa cechy powszechnie uważane za negatywne nie tylko nie przeszkadzają, ale nawet czasem pomagają.

Kolejną istotną cechą jest postawa / ukierunkowanie psychiczne, czyli nasilenie ekstrawertyzmu. Ta cecha jest bardziej istotna od pozostałych, bo dotyczy już wszystkich ludzi. I tu sytuacja jest jasna: ekstrawersja po prostu pomaga. Ekstrawertyczny charakter nie tylko generuje większą liczbę okazji do nawiązywania relacji z kobietami, ale i prawdopodobnie w niewielkim stopniu pomaga oszukać mózg kobiety.

Ten efekt jest z pewnością nieznaczny. Uważam jednak, że może on odpowiadać za zmianę ok. 1-1,5 punktu w skali atrakcyjności wyglądu. Introwertyk 7/10 z wyglądu będzie na pewno w lepszej sytuacji niż ekstrawertyk 5/10 z wyglądu, ale raczej lepiej być ekstrawertykiem 5/10 niż introwertykiem 6/10.

W przypadku Chadów ma to niewielkie znaczenie, po prostu Chad introwertyk wyrucha w ciągu roku o kilka dziewczyn mniej niż ekstrawertyk, co nie wpłynie na niego bardzo negatywnie. Bardzo brzydkim mężczyznom też nie robi to dużej różnicy, gdyż nawet będąc ekstrawertykami mogą liczyć co najwyżej na bardzo brzydką dziewczynę. W przypadku średniaków ta cecha staje się jednak języczkiem u wagi. Na obecnym #!$%@? rynku matrymonialnym będąc mężczyzną 5/10 z wyglądu można mieć dziewczynę na swoim poziomie (tj. też 5/10) tylko będąc ekstrawertykiem. Introwertyk 5/10 może liczyć co najwyżej na dziewczynę 2-3/10. Oczywiście opowieści o kolegach 4/10 ruchających modelki dzięki dynamiczności można włożyć między bajki, to typowe normickie bzdury, niemniej jednak: do dupy jest być mężczyzną introwertykiem.

Oczywiście oprócz introwertyzmu istnieje też aspekt wpływający negatywnie w podobny sposób: coś, co można roboczo nazwać "#!$%@?", czyli wycofanie spowodowane np. zaszczuciem, negatywnym traktowaniem, niekoniecznie wynikające z introwertyzmu (moim zdaniem dużo rzadszy przypadek). Jakieś puasy często lubiły też wspominać o mitycznej pewności siebie, która z kolei ma marginalne znaczenie, lepiej być niepewnym siebie ekstrawertykiem maskującym to częstym darciem mordy, niż pewnym siebie introwertykiem.

Zarówno z częstym introwertyzmem, jak i rzadszym "#!$%@?" jest ten problem, że te cechy ciężko zmienić, zwłaszcza introwertyzm. Introwertyk nie polubi długotrwałego i częstego przebywania w skupisku wielu ludzi. Wielu normików wyzywa introwertyków od "#!$%@?", bo uważają, że ich podejście wynika z jakiegoś strachu, "#!$%@?ści", a nie określonego usposobienia. Ostatnio jeden z największych przygłupów na wykopie, czyli pan F. (mój ulubieniec) nawet pisał coś o "introwertycznych #!$%@?" w jednym z komentarzy (nie w kontekście "przegrywu"). Nawet mój nadworny błazen z pewnego discorda naśmiewał się ze mnie, że źle się poczułem kiedyś na imprezie z powodu natłoku ludzi i głośnej muzyki, a to normalne dla introwertyka.

Z normickim gadaniem o charakterze jest ten problem, że oni mają na myśli jakąś siłę wewnętrzną, determinację, dążenie do celu, co jest kompletną bzdurą, to nie ma znaczenia, przynajmniej na etapie selekcji. Czasem nawet odcinanie się od jakichś norm, które wymaga pewnej determinacji i wewnętrznego samozaparcia, po prostu w tym aspekcie wręcz szkodzi.

Niektórzy z nich mają na myśli jakieś bzdury typu "bycie miłym", co jest już z kolei czystym bluepillem.

I to by było na tyle. Podsumowanie TL;DR: najważniejszy dla powodzenia mężczyzny wśród kobiet jest wygląd, a w drugiej kolejności najbardziej liczą się status, będący złożeniem kilku innych cech, oraz charakter, w tym głównie pozycja na osi introwertyzm-ekstrawertyzm.
  • 13
  • Odpowiedz
niż


@Przepoczwarzenie: Pojawia się tylko w jednym miejscu tylko i wyłącznie z tego powodu, że przecinek przed "niż" oczywiście stawiamy, gdy ma oddzielać zdania składowe w złożonym. Pierwotnie miało to tak wyglądać, jednak zdanie zostało wyedytowane, a przecinek został. Nie będziesz pouczać mnie na temat wpisów na stronie ze śmiesznymi obrazkami

Nikt nie będzie dodawał bibliografii na stronie ze śmiesznymi obrazkami. Muszę jednak zaznaczyć, że tezy z wpisu zostały w dużej
  • Odpowiedz
@Veritas_liberabit_vos: o ile z głównym przesłaniem się zgodzę, to mylenia introwertyzmu z wycofaniem i #!$%@? po prostu nei znoszę ;) Ja jestem introwertykiem do sześcianu i nie wysnuwam to sobie sam z siebie ale robiąc badanią na "piątke Petersona" wyszedł mi introwertyzm w top 5% populacji. Po prostu nie lubię gadać z ludźmi jak nie muszę, nie potrzebuję uzewnętrzniać się na siłę, meczy mnie hałas - to nie znaczy, że nie
  • Odpowiedz