Wpis z mikrobloga

Volesus Excelus Gwardius

Przed debatą w Republice

Raportus przeważnie pukał, bądź ostrzegał, że wchodzi, tym razem uznał, że takie wiadomości trzeba dostarczyć jak najszybciej i wparował do gabinetu Cesarza. Jak zwykle to bywa w takich sytuacjach, trafił na bardzo zły moment. To znaczy byłby zły gdyby nie znał prawdy o Volesusie.
- O, przepraszam, może ja wyjdę - powiedział Raportus spoglądając na biurko pełne maści i leków.
- Po prostu zamknij drzwi i powiedz co się stało na tym Epheronie - wyspał Volesus między pompkami.
- No nie najlepiej, pojmaliśmy tylko trzech najemników, kosztem jednego pancernika i relacji z Epheronem.
Volesus śmiertelnie poważnie spojrzał na doradce i przerwał ćwiczenie. Nic nie mówiąc wstał, połknął garść tabletek i zaczał wcierać maść w swoje pokiereszowane ciało.
- Jakim cudem. Mieli tylko sześć myśliwców.
- Nie wiadomo skąd przyleciał wrogi pancernik, ostrzelał nasz i w moment uciekł. Tu pełen raport, także z innych zdarzeń.
- Pancernik? Jeden? Zamachowcy puścili jakiś sygnał? Urządzenia coś wykryły?
- Niestety nic a nic. Nie wiemy nic o tym pancerniku.
- Bardzo dziwne. Dzięki, możesz odejść - rzucił cesarz wertując pierwszą teczkę.
- Kłaniam się nisko, jak będzie mnie pan potrzebował, proszę wołać.

--------------------------------------------------

Dzień mijał szybko, z biurka znikły leki, a w ich miejsce pojawiły się mapy i raporty.
Wiesz, że to twoja wina, że ten pancernik został zniszczony. Setki istnień na twoim sumieniu
- Możliwe - odpowiedział Volesus czytając imiona pojmanych osób.
O proszę, tego znamy. I co wrzucisz go pod koła? No jasne, że tak. Czy ty na pewno jesteś dobry?
- Hmph.
Innych też tak zamierzasz? Na przykład kanclerz? A kiedy się przyznasz, że ty tak naprawdę jesteś z
- Wtedy jak razem ze mną będziesz zdychał.
Wiesz, że ja cie zawsze przyjmę z otwartymi ramionami? Tylko weź zrzuć ten szkarłatny płaszcz sztucznej prawości
Volesus przestał czytać i wyjrzał przez okno spoglądając na stolice swojej planety.
- Masz rację. Może się korumpuję. Może się staje tym czego nienawidziłem. Kto by pomyślał, okazuje, się że jesteś przydatny jednak niekiedy. Pora się nawrócić.

#lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto