Wpis z mikrobloga

Dwóch studentów siedzi w pokoju w akademiku. Jeden skręca trzeciego tego wieczoru blanta, a drugi pije piwo. Rozmawiają o pieniądzach i miliarderach. Ten od blanta zafascynowany wymienia, ile taki Kulczyk miał hajsu gdy żył, ile prywatnych odrzutowców, willi, jachtów itp. Drugi siedzi i się nie odzywa. Tamten ciągnie, że mógłby w każdej chwili na przykład polecieć do Australii i zjeść smoka z Komodo, wyruchać każdą modelkę, albo karła, jak mu się zachce, bo może mieć wszystko, czego chce. Drugi, mocno spizgany tylko gapi się przed siebie, coś pomrukuje ale się nie odzywa. Pierwszy rozkręca długopis i wyciąga wkład, którym ubija zawartość blanta, trzeci raz tak robi. Nagle ten spizgany łapie go za ramię, zaczyna nim trząść i krzyczeć: "#!$%@? ziom, taki Kulczyk to miał tyle hajsu, że miał DWA #!$%@? długopisy! Jeden do pisania, a drugi specjalnie do blantów!