Aktywne Wpisy
miekki_am +129
Czytając gorące, dowiedziałem się, że roczniki 87-90 wygrały życie i - jako ostatnie roczniki - mogły kupować #nieruchomosci po niskich cenach. Otóż, kur**, nie. Opowiem anegdotę na własnym przykładzie. Studia skończyłem w 2012 roku, gdy oficjalne bezrobocie wśród ludzi młodych wynosiło ok. 25%. Moja ówczesna dziewczyna, a obecnie żona, również w tym czasie kończyła studia. Chcieliśmy zostać w mieście, w którym studiowaliśmy, spoza top 5, ale prawie rok rozsyłania CV,
PotwornyKogut +49
jestem stary... pamiętam np. że na końcu lat 80 po osiedlach jeździli tacy dziadkowie od ostrzenia noży, siekier, nożyczek itp (przynajmniej w mojej okolicy, północna Polska).
mieli takie specjalne rowery z zamontowaną szlifierką, napędzaną paskiem od koła.
żeby rower nie odjechał, zamiast bagażnika. miał podstawkę obracającą się na osi koła, dziadek przed uruchomieniem szlifierki podstawiał ją pod tył roweru. ostrzył pedałując w miejscu.
żeby zwabić ludzi, dziadkowie po zainstalowaniu się na podwórku
mieli takie specjalne rowery z zamontowaną szlifierką, napędzaną paskiem od koła.
żeby rower nie odjechał, zamiast bagażnika. miał podstawkę obracającą się na osi koła, dziadek przed uruchomieniem szlifierki podstawiał ją pod tył roweru. ostrzył pedałując w miejscu.
żeby zwabić ludzi, dziadkowie po zainstalowaniu się na podwórku
źródło: temp_file3783573431918581977
Pobierz




( ͡° ʖ̯ ͡°)
Jak ja nie lubię takich dni jak dziś. Wolne od pracy, nie ma co robić, na siłownie w sobotę nie chodzę, za zimno na rower.
Dni pracujące są spoko bo się pójdzie do pracy, po pracy na siłkę, potem do sklepu, następnie do domu zrobić jedzenie na następny dzień i tak z rozpędu nawet nie dam rady zauważyć jak bardzo samotny jestem.
Weekendy są najgorsze, siedzę sam na chacie, sam w czterech ścianach. Moje soboty i niedziele wyglądają tak że po przebudzeniu leżę w łóżku jak najdłużej (bo i tak nie mam nic do roboty), po wstaniu siadam do kompa lub konsoli, czasem coś zjem, czasem się zmasturbuję i idę spać.
Samotność jest zabójcza, nie raz patrzyłem ze łzami w oczach jadąc do domu z pracy na szczęśliwe pary na mieście. Dlaczego los mnie tak ukarał, czemu ja nie mogę zaznać tego szczęścia?
Często sobie wmawiam że związki mi nie są potrzebne, że dam radę sam, ale to nie prawda.
@01ab: można by pomyśleć żebyś czymś się zajął ale to za trudne...
Komentarz usunięty przez autora