Wpis z mikrobloga

#opowiescizwarki

To uczucie, gdy rodzicie się pod koniec XVII wieku w Anglii, w ubogiej rodzinie biedaków cebulaków. Wasza familia to angielska wegetująca swołocz. Wydaje się, że nie macie żadnych szans na awans społeczny. Ale jednak.

Wasz kraj prowadzi ekspansje morskie na całym świecie i kolonizuje nowe lądy. Postanawiacie zaciągnąć się do marynarki. Życie marynarza nie jest łatwe. To ciężka praca i całkowite podporządkowanie się obowiązującym w marynarce wojennej normom.
Nienawidzicie tego. Postanawiacie zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę.
Chcecie wszcząć bunt na statku, wiecie, że jeśli się nie uda czeka was stryczek. Nie macie jednak nic do stracenia, ponieważ jesteście zwykłymi parobami. Dla oficerów, zwykłym robactwem spod Londynu.

Wszczynacie bunt. Stojąc na jego czele przejmujecie dowództwo nad statkiem.
Właśnie zostaliście piratami, morskimi bandziorami, dla których życie to niekończąca się przygoda. Z masztu zdejmujecie angielska banderę, zakładając nową, budzącą grozę czarną flagę z wymalowanym symbolem żaby, która jest waszym dobrym omenem.

Wyruszacie na Karaiby, gdzie plądrujecie statki handlowe pływające w rejonie. Równocześnie udaje wam się podporządkować sobie innych piratów, tworząc całą flotę pirackiej bandy. Jesteście postrachem mórz, kapitanem Persivalem „Pepe” Spierdobrodym. Kryjecie zdobyte skarby na karaibskich wyspach, pijecie rum wylegując się na plaży razem z pięknymi, brązowookimi mieszkankami wysp. Niczego się nie boicie, strach jest dla was całkowicie obcym odczuciem. Słyszały o was wszystkie koronowane głowy Anglii, Francji czy Hiszpanii. Musza się liczyć z tym, że wpływając na wasz rewir ich statki nie mogą być bezpieczne. Twoja żabia bandera staje się legendą i budzi postrach wśród kupców i statków transportowych.
Jesteście tak potężni, że likwidacja was staje się w końcu celem angielskiej floty. Zostajecie śmiertelnie ranni w podczas wtargnięcia anglików na wasz statek i giniecie w bitwie. W ostatnich minutach życia, gdy wasze organy wewnętrzne są już rozszarpane, dokonujecie rachunku sumienia swojego życia.
Przeżyliście coś wielkiego. Z nieznaczącej nic pchły, staliście się legenda, chędożyliście setki kobiet, obrabowaliście ponad 300 statków, wypiliście niezliczone ilości rumu, widzieliście na własne oczy piękno Karaibów i potęgę morza. Wiecie, że było warto, że ten bunt na statku był najlepszą decyzją życia, że gdybyście nic nie zrobili, zdechli byście marnie na szkorbut, i nikt by o was nie pamiętał, tak jak nie pamiętał o waszej rodzinie. Warto było. Gdyby można było cofnąć czas zrobilibyście to raz jeszcze.

Ale nie.

Zamiast tego rodzicie się we wschodniej Europie, w biednej Polsce, i to nie Polsce postępu ale zapyziałej, zacofanej Polsce B. Niby jest wiek XXI, ale czujecie się, jakby czas u was się zatrzymał. Cały dzień spędzacie na pracy z ojcem przy roli, umilanej jego ciągłym darciem mordy. Wolne chwile spędzacie wyzwalając Górniczą Dolinę w Gothicu, który to już raz?-dawno straciliście rachubę.
Wasze życie to nie przygoda, wasze życie to wegetacja, każdy dzień jest niczym dzień świstaka i nie potraficie rozróżnić poniedziałku od czwartku. Czujecie wewnętrzny ból i niemoc, przede wszystkim niemoc, bo wiecie, ze nic nie możecie z tym zrobić. Dzięki urodzeniu się w tej norze, w tej rodzinie nie jesteście w stanie wziąć życia we własne ręce, bo i po co? Nie stać was nawet na #!$%@?ą motorynkę, którą sąsiad kupił dziecku jakiś czas temu, a co dopiero studia i życie w mieście.
Wegetujecie aż w końcu umrzecie.
Chociaż nie, bo żeby umrzeć to najpierw trzeba żyć, a czy wasze istnienie można nazwać życiem? Raczej nie.

Nie pirat, tylko parob, nie karaibska dziewczyna, tylko prawa ręka, nie rum, tylko czerwona od domowego zajzajeru morda ojca, nie śmierć jako legenda tylko rozkład w samotności.

#przegryw #podroze #historia #truestory #takaprawda #polska #piractwo
Pobierz chlopieczwarki - #opowiescizwarki

To uczucie, gdy rodzicie się pod koniec XVII wie...
źródło: comment_1582969517VMLydHpgpsQXU1kABOVJBx.jpg
  • 7
i co ma pługiem #!$%@?ąć dla starego w plecy i wszcząć bunt na polu?


@kvgewhr: dokładnie tak - zamiast mieszkać w patologii i biedzie z ojcem zamieszkać w patologii i biedzie w Holandii czy innym UK, róznica taka, że z ojcem nie zmieni sie nic, a tam albo umrze (stryczek w historii o piracie, alkoholizm, ćpanie w wersji o polakach z holandii) albo odłoży pieniądze, wyniesie się na swoje, nawet jeśli