Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
Czym kierowaliście się podejmując decyzję o wzięciu kredytu hipotecznego? Czy to był w pewnym stopniu akt desperacji / wyższej konieczności? Np. wyprowadzka na swoje, złe warunki mieszkaniowe? Czy kredyt bardzo zmienił wasze życie w sensie dalszej pogoni za pieniędzmi, pracą? Czy jest dla was finansowym i psychicznym obciążeniem, którego nie do końca rekompensuje nowe mieszkanie czy dom? Czy po raz drugi podjęlibyście tę samą decyzję? W sumie o tym się nie mówi i zwykle po podjęciu trudnej decyzji próbujemy ją racjonalizować. Jak było naprawdę w waszym przypadku? #kredythipoteczny #nieruchomosci #finanse #psychologia
  • 14
Mysle, że to kwestia bardzo indywidualna. Moja przyjaciółka po wzieciu kredyty, splacajac sobie powoli rate mówi, że praktycznie tego nie odczuwa, żyje jak dalej, bez żadnej presji, dużo podróżuje, o kredycie niemalze zapomniala a przynajmniej nawet nie wspomina. Ale inna bliska mi osoba, mimo ze ma lepsza sytuacje finansowa, oznajmila mi, ze drugi raz by kredytu nie wziela. Posiadanie dlugu, brak wiekszej gotówki na koncie, która poszła na wkład własny, jest dla
@Jonn: 1. nikt mi za darmo nie da, nie odziedziczę, nie wygram a mieszkać gdzieś trzeba - sprawa prosta
2. żaden akt desperacji tylko wyższa konieczność zamieszkania gdzieś
3. wynajmowaliśmy stancje, po decyzji o kredycie, na półtorej roku razem z narzeczona przeprowadziliśmy sie do rodziców, mieszkając ciagle we dwójkę w pokoju 12m2, żeby odłożyć jak największa poduszke finansowa
4. kredyt + czynsz wychodzi i tak taniej niz wynajem, plus jak sprawdziłem
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@bbsxbsbbsxbsbbsxbs: @eszilala: @kfffasny: z tego co piszecie, to jeśli nie ma naprawdę dużej presji, to kredytu nie należy brać. Trzeba przeanalizować swoją sytuację, to co jest dla nas osobiście najważniejsze. Problem pojawia się wtedy, gdy są to kwestie sprzeczne, np. własne mieszkanie vs gotówka na koncie na czarną godzinę, podróże czy realizację pasji. Oczywiście mieszkanie jest pierwszą potrzebą, więc jeśli go nie mamy to sprawa jest jasna.
@Jonn: Ja też w zasadzie ani nie odradzam ani nie zachęcam, kierując się jedynie matemtyką, można w standardowych przypadkach powiedzieć, ze ekonomicznie się to opłaca. Ale jest też coś takiego w ekonomii jak koszt utraconych możliwości (kosz alternatywny) - tracimy jednak gotówkę i szansę na jej (może lepsze) wykorzystanie? Może na lepsze życie? Może jest coś innego w naszym życiu co dałoby nam większą radość niż to, że mamy w księdze
własne mieszkanie vs gotówka na koncie na czarną godzinę, podróże czy realizację pasji.


@Jonn: Ale jak długo chcesz potem nie mieć gotówki? Przy założeniu że nie kredytujesz się pod korek i nie będziesz płacił więcej raty niż teraz wynajmu to jak dotychczas byłeś w stanie odkładać kasę to ciągle będziesz w stanie odkładać kasę.

jest dla niej sporym obciążeniem psychicznym, stracila moim zdaniem wręcz radość życia


@eszilala: To niech sprzeda,
Czym kierowaliście się podejmując decyzję o wzięciu kredytu hipotecznego?


@Jonn: Długo wynajmowałem pokój/mieszkanie i jak w końcu uzbierałem na wkład to postanowiłem wziąć kredyt. Chciałem mieć w końcu coś swojego. Oczywiście trochę zaryzykowałem bo jest dużo niewiadomych: jak będzie z pracą, czy nie zachoruję, czy kryzys/galopująca inflacja mnie nie zniszczą. Przez pierwszy rok nię zastanawiałem się czy dam radę bo byłem tego pewien. Teraz co raz częściej mam negatywne myśli na