Wpis z mikrobloga

Czy kiedykolwiek ktoś rozwalił Ci kokosa na głowie, sprzedał liścia ręką zanurzoną w wanilii i wycisnął bergamotkę do oczu? Mi też nie, ale @dradziak zafundował mi równie ciekawą olfaktoryczną przejażdżkę. To jest moja mini recenzja Dr Adziak Fragrance One Kokos Parfum*, batch jesień 2019, flakon z plastikowym korkiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Otwarcie to rzut świeżego, kremowego miąższu kokosa. Kremowość nie jest dusząca lub "otulająca" - jest w niej mleczna lekkość (myślałem, że jest tu jakaś mleczna nuta). Nie jestem fanem kokosa, ani zapachowo ani kulinarnie, ale moje pierwsze skojarzenie było z kokosowymi kulkami-wafelkami lub jogurtem kremowy kokos od Bakomy z lat młodości. "No, kokosowy gourmand" przemknęło mi przez głowę. Myślałem że to będzie na tyle - nie spodziewałem się, że przez mocarność tego kokosa może przebić się coś jeszcze - ale dość szybko pojawiła się bergamota. Soczysta i skręcająca całość kompozycji lekko w stronę pinacolady. Zamiast ananasa w tle majaczy herbata (chociaż niekoniecznie bym ją wyłapał gdyby dradziak by mi o niej nie powiedział).
Zapach pracował dość ciekawie, bo w ciepłym pomieszczeniu / tramwaju czułem głównie kokosa, na wietrze wychodziła bergamota i wanilia.
Po godzinie od aplikacji całość kompozycji dopełnia gęsta i mocarna wanilia i ambra. Zazwyczaj wanilia tego typu jest mi obojętna, ale lekkie tło kokosa i cytrusowej świeżości bardzo fajnie się komponuje. O ile otwarcie zapachu zaintrygowało i przykuło uwagę, o tyle baza bardzo mi się podoba. Wg listy składników jest jeszcze kardamon i ISO E.

Ech, dradziak cwaniaku, pierwsza porcja za darmo, co? Wiemy jak to kończy.

*nazwa robocza, Dr Adziak nazwał to KOKOS ale odrobina dramatyzmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

#homemade #perfumy #clap #spin
aradzisz - Czy kiedykolwiek ktoś rozwalił Ci kokosa na głowie, sprzedał liścia ręką z...

źródło: comment_1582285787W3tV21gaRR0Tq0K4mgDfZX.jpg

Pobierz
  • 29
  • 0
@Greiz: parametrów nie oceniam bo mam małą powtarzalność obserwacji i to wg mnie bardziej subiektywne niż zapach (kokos to kokos, ale to jak mocno go czuć to już kwestia dyskusyjna); zachęcam do własnych testów.