Wpis z mikrobloga

KAŻDY powtarzam ABSOLUTNIE K---A KAŻDY sportowiec na światowym poziomie się szprycuje


@Ld93: bo ty tak mówisz? Nie ośmieszaj się typie. To tak jakbyś napisał, że każdy esportowiec używa cheatów. Kompletna bzdura.
  • Odpowiedz
@Bover: tak nadal tak uważam, jesli mówimy o osobach regularnie chodzących więcej niż rok.

Patrz na to, że wiekszość na siłowni to jednak osoby chodzące 3 msc na rok lub tylko robiące cardio lub chodzące na zajęcia grupowe. Jeśli do nich odnieść to oczywiscie % będzie mniejszy. Mówią tylko i wyłącznie o cwiczacych siłowo lub sylwetkowo regularnie dłuższy okres. Postrzegam to tak, bo kiedyś czymś innym był klub fitness a
  • Odpowiedz
@Ld93: najbardziej mnie irytuje jak ludzie wrzucają wegańskich sportowców, albo lepiej kulturystów i się podniecają że super wyglądają i się da bez mięsa
no da się ale to w ogromnej części zasługa dopingu a nie samej diety...
  • Odpowiedz
@Kasahara: no z tymi wytrzymałościowymi to dla mnie zupełny szok muszę przyznać. A z ciekawości - czy przynajmniej z tego co wiesz, stosowali te środki możliwie bezpiecznie, czy zdarza się, że ktoś walki bez opamiętania i wydaje wielkie pieniądze?
  • Odpowiedz
@Bover:

Na poziomie amatorskim to są skrajne przypadki, aby ktoś te środki nadużywał. Obecnie dostęp do wiedzy jest troszkę większy. Ludzie się badają, dbają mocno o profilaktykę. W bieganiu, zazwyczaj nawet to widziałem na zasadzie totalnej głupoty "aaa 6 tygodni do półmaratonu/maratonu" co by tu... no i cyk coś tam sobie ktoś załatwiał. Są środki mniej i bardziej bezpieczne.

Co do siłowni, to też trochę inaczej to wygląda niż kiedyś.
  • Odpowiedz
@Bover: .

Przy czym wszystkie te trzy grupy razem wzięte to mniej niż 10 procent ludzi regularnie chodzących na siłkę. Mam wrażenie, że to ty się obracasz w takim dziwnym towarzystwie po prostu.


Kolega może przesadza z %, ale faktycznie, nie mówimy tutaj o kilku przypadkach na całą siłkę, ale o bardzo dużej ilości mężczyzn i zauważalnej kobiet (szczególnie tych, które bawią się w to poważniej). Na pewno nie jest to 75%, ale też jest to grubo więcej niż 10%. Przy czym z miejsca odrzucam tych, co przyszli 1 czy kilka razy na siłkę i dali sobie
  • Odpowiedz
@Fenxo:

Nie wiem co biorą ale mogą czerpać profity z peptydów, atagonistów beta 2, transfuzji krwi, modyfikatorów PPAR, substancji zwiększających poziom czerwonych krwinek, doping mózgu. Podejrzewam, ze sporty zespołowe są też mniej narażone na doping, bo dochodzą elementy losowe, taktyka, 22 zawodników na murawie, pełno zmiennych. W sportach, gdzie głównym parametrem jest siła lub wytrzymałość albo połączenie obu - nie ma zmiłuj, walą wszyscy ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Fenxo: z tego samego powodu, dlaczego wcześniej nie było - mówi to historia armstronga. Nikomu nie zależy aby dyscyplina traciła na reputacji. Wiedza też jest większa i sposobów jest wiele na maskowanie dopingu; jeśli ma się cynk kiedy będzie kontrola, to banał.

I z tego co widze - https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_doping_cases_in_cycling to wpadek nadal nie mało; ale na kolarstwie akurat się nie znam :) i z tego co widzę śmieszne kary są
  • Odpowiedz
@Fenxo: a dodatkowo część środków moze przecież wypisać lekarz, bo stwierdzi astmę albo anemię :) najczęsciej lekarz klubowy :) (przykład Norweżek w biegach narciarskich) i jest na legalu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz