Wpis z mikrobloga

Właśnie zmarł mój ojciec I kompletnie nie wiem co teraz. Miał 51 lat, zachlal sie. 16 lat nieleczona depresja zakończona pijacka śmiercią. Jeszcze do mnie to nie dotarło, boję się jutra. Kiedy do mnie dojdzie, że go nie ma i już go nigdy nie zobacze. A jeszcze wczoraj gadałam z nim przez telefon.

Już #!$%@? że mną, jutro się dowie o tym moja babcia, czyli jego mama, która sama jest już na łóżu śmierci. Kobieta, która ostatnimi czasy modliła się za niego codziennie, rano biegła do kościoła by się za niego pomodlić, potem się modliła w środku dnia, a wieczorami przed pacierzem przepisywała odręcznie biblię. Desperacja tonącego, kiedy ostatnia nadzieję na lepsze jutro kladziesz w ręce Boga. A on wybiera inaczej. Matko. Mój ojciec umarł. I teraz jest jeszcze gorzej
  • 56
  • Odpowiedz
@Parapapamango: Mój tato umarł 2 lata temu. Czasem jeszcze pochlipuje ale coraz mniej. Ciesz się może z tego, że wasze relacje były jakie były bo inaczej byś cierpiała jeszcze bardziej - aha i nie wiń siebie - to nie Twoja wina. Nic nie miałaś obowiązku robić.
  • Odpowiedz
  • 3
@karygodnykartofel Od 3 lat chlal na umor, potem parę miesięcy nie pił, a od miesiąca dawał znowu ostro w palnik. Zatrucie alkoholem, albo ogólnie mu serducho #!$%@?ło, bo miał spore nadciśnienie i już kiedyś miał zawał. W każdym razie umarł z dużą dawka alko we krwi, zachlal się na śmierć.
  • Odpowiedz
@Parapapamango: Ogarniesz, zaufaj mi. Mój ojciec zmarł 4 miesiące temu i ogólnie też o siebie nie dbał - cukrzyca i fajki. Zostawił moją mamę i siostrę. Ja już dawno na swoim ale powiem tak, ból będzie Ci jeszcze jakiś czas towarzyszyć zwłaszcza w określonych sytuacjach. To co powiem jest truizmem do bólu ale czas leczy rany. U mnie powoli mija ale czasami wraca jak bumerang. Dasz radę.
  • Odpowiedz