Wpis z mikrobloga

Ja pierole, mirki, co się dzisiaj odwaliło na mojej zmianie w pracy, najdziwniejsza akcja w mojej karierze.
Pracuję w sklepie (guwno robota na studiach), do mojej kasy podszedł ziomek (40 lvl, opalony, w okularach przeciwsłonecznych, włosy ułożone na żel, no typowy żigolak), od razu powitał mnie słowami: "hejka 'imię z identyfikatora'". Żigolak poprosił o gazetę, podałam mu, do tego zaproponowałam czekoladę w promocji (muszę, bo mam premię z tego). Usłyszałam w odpowiedzi: "z takim ciałem to może umówisz się ze mną na inną CZE-KO-LADĘ" 'oczko'. #!$%@?ło mi żenadometr, poprosiłam o hajs, typ płacił gotówką. Podał mi ją tak, by złapać moje dłonie, zdążył je pogłaskać. Wyrwałam je i powiedziałam, że sobie tego nie życzę, a ziomek stwierdził, że mam przestać być taka niedostępna, że może umówimy się gdzieś na skonsumowanie mojej czekoladki, że przecież to nic złego i oboje tego chcemy () Jak najszybciej wydałam mu resztę (położyłam ją na blacie, by creep mnie nie dotknął znowu). Czułam się #!$%@? po tym i powiedziałam o całej akcji kierownikowi, na co usłyszałam, że to było zabawne i że nie mam poczucia humoru. Faktycznie, uberśmiesznie.
Smutno mi przez to wszystko, pozdrawiam znad paczki Maczug i butelki wina (,) Pora szukać pracy bez bezpośredniego kontaktu z klientem, bo mnie #!$%@? strzela.
  • 92
Czułam się #!$%@? po tym i powiedziałam o całej akcji kierownikowi, na co usłyszałam, że to było zabawne i że nie mam poczucia humoru. Faktycznie, uberśmiesznie.


@QuentinTortellini: opisz sytuację i przekaż ją wyżej czyli szefowi kierownika (wraz z reakcją tego ostatniego, a raczej jej brakiem)
@QuentinTortellini: Co gosc zrobil to bylo troche zenujace, fakt, ale #!$%@? tyle ksiezniczek na tym swiecie ze niedlugo babie nie bedzie mozna czesc powiedziec na korytarzu, bo sie poczuje zmolestowana.
Pracujesz z ludzmi to sie naucz asertywnosci i szybkiego gaszenia "podrywaczy", albo zmien robote.