Wpis z mikrobloga

Jak mnie #!$%@?ą ludzie którzy przychodzą do pracy w stanie agonalnym, z gorączką, kaszle i innymi przypadlosciami. Już drugi raz w styczniu ktoś mnie zaraził i obecnie wegetuje w łóżku z temperaturą 39.8. A jakbym chciał iść na l4, bo jakiś pajac mnie zaraził, to od razu byłoby #!$%@?, że obsady nie ma, że przecież niedawno byłem i ile można chorować...

#pracbaza #zalesie #januszbiznesu
  • 5
@halfmaniac: Moi rodzice mają prawie 30 lat przepracowane, a na L4 ani razu w życiu nie byli. Pamiętam, że wiele razy byli w takim stanie że ledwo ogarniali co się dzieje dookoła, a i tak szli do pracy "bo co pozostali powiedzą, że może mnie zaraz zwolnią". Jak ja poszedłem kiedyś na chorobowe na tydzień to nie mogli wyjść z podziwu, że mnie nie zwolnili. Przeraża mnie mentalność tamtego pokolenia.
@hajer_przodowy Ja tam mam taką sytuację w pracy, że mnie nie #!$%@?ą, bo to byłby dla nich strzał w kolano, więc idę na l4 jak jestem chory zawsze. Nie mam zamiaru później z zapaleniem mięśnia sercowego leżeć w szpitalu. A że nie ma obsady? To już powód do zmartwienia dla kierowników. Straszenie zwolnieniem w przypadku l4 to zwyczajny mobbing.
@halfmaniac: Ja również gdy nie czuję na siłach, gdy na prawdę czuję że jest ze mną źle to idę na L4. Moi rodzice akurat pracują w takich zakładach, że nikt nie miałby im za złe że są chorzy. Pracowałem nie w jednym miejscu i zauważyłem zależność, że ludzie +30 mają po prostu wpojone że wzięcie chorobowego to wstyd, że ktoś zaraz będzie miał do nich pretensje. Oczywiście nie wątpię, że #