Wpis z mikrobloga

Kilkanaście lat temu, pies mojej babki też lubił się kłaść blisko wolnostojącego piecyka na drewno.
Pewnego razu było za blisko i w pewnym momencie się cholera zapaliła ;-)
Jak on się tarzał że ogień zgasić :-)
A smród palonej sierści ze 2 dni się utrzymywał i nie szło tego wywietrzyć ...
  • Odpowiedz
@FHA96: Mój kiedyś siedział tak przy kominku i po jakimś czasie zaciekawiło go co jest w środku i nosem dotknął szyby. Tak szybkiego kota jeszcze nigdy nie widziałem, zrobiła się z niego smuga i już był pod drzwiami xD
  • Odpowiedz