Wpis z mikrobloga

Na kolację mam tradycyjną tarte flambée kupioną w sklepie (tradycyjna, czyli ze śmietaną, boczkiem i cebulą), a do niej dodam rocamadour (pikantny ser).

Warto wspomnieć, że ta tarta była jedzona przez biedotę, dlatego (po pokrojeniu nożem) je się ją rękami i załamuje tak, by nadzienie było w środku, a ciasto od zewnątrz. Jedzenie jej widelcem i nożem jest nietaktem, o ile można mówić o nietakcie w kontekście chłopskiego jedzenia.

Taką tartę przygotowywano na piecu, z mąki, wody i resztek, a resztkami to była właśnie śmietana, cebula, i trochę boczku, jak udało się kupić. Gdy się nie udało kupić, bo nie było pieniędzy, to boczku nie było.

#gotujzwykopem #ciekawostki

--
Wszystkie nieodpowiednie komentarze będą usuwane
  • 7