Wpis z mikrobloga

I to by było na tyle jeśli chodzi o ukrócenie korekty liczników przez handlarzy, którzy sprowadzają na lawetach używane auta z zagranicy. Rożnica polega na tym, że wcześniej licznik był cofany w polsce, teraz robią to przed przekroczeniem granicy w np. niemczech, żeby auto miało już skorygowany przebieg w razie kontroli po wjechaniu do polski.

#motoryzacja #autazniemiec #handlarze
Pawci0o - I to by było na tyle jeśli chodzi o ukrócenie korekty liczników przez handl...
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

a to w niemczech nie prowadzą rejestru przebiegu? xD


@Rabusek: a kto go skontroluje, jak auto stoi na placu, przyjeżdża mirek do ahmeda, ahmed pyta ile, klika przebieg na życzenie, auto na lawetę i heja do polszy?
  • Odpowiedz
@Pawci0o: Zgadza się moim zdaniem największy proceder skręcania liczników na granicy , nie w kraju. Chociaż po ostatnich kontrolach policyjnych sam już nie wiem .Z pewnością taka kontrola na granicy ukróci proceder( w jakimś stopniu) , tak samo jak kontrole policyjne. Lecz nie całkowicie.Aby na stałe usunąć kręcenie liczników Polska by musiała uzyskać dostęp do bazy Niemieckiej(Jeśli taką posiadają)ale wątpie żeby byli skorzy do dania dostępu do takiej bazy. Gdyż
  • Odpowiedz
@Rabusek: @bidzej: @lentilek: Prowadzą, tylko nie udostępniają dla np. potencjalnych kupujących.
Tak jak w polsce historię serwisową auta np. w aso może sprawdzić tylko właściciel auta.
To samo dotyczy historii szody, którą prowadzą firmy ubezpieczające samochody. np. na oc lub ac.
Gdzie do sprawdzenia historii wystarczy podać np. numer vin, lub numery tablicy rejestracyjnej.
Podobnie jest w niemczech, którzy nie udostępniają bazy danych z historią serwisową samochodów.
Krążą plotki że nie zrobili tego specjalnie żeby bez większego problemu sprzedawać stare szroty
  • Odpowiedz
Rożnica polega na tym, że wcześniej licznik był cofany w polsce, teraz robią to przed przekroczeniem granicy w np. niemczech


@Pawci0o: Przecież w niemieckich komisach na export 100% aut stoi już z cofniętymi licznikami. Niby jakie auta się kupuje w Niemczech? Myślisz że się tam kupuje oryginalne przebiegi i to nasi handlarze cofają? Handluję 10 lat to wiem co widzę...

a to w niemczech nie prowadzą rejestru przebiegu?
  • Odpowiedz
Zgadza się moim zdaniem największy proceder skręcania liczników na granicy , nie w kraju.


@lentilek: Ile razy kupowałeś auto w Niemczech na export? Chyba ani razu, bo bzdury piszesz. Jedz do Niemiec do komisów po auta na export - tam wszystkie auta mają cofnięte przebiegi więc już kupujesz z dobrym przebiegiem i nic nie musisz cofać.
Na granicy żeby cofać licznik to wyjątkowe przypadki - np. jak ktoś kupił od
  • Odpowiedz
Polscy handlarze rzadko cofali (chyba że drugi raz). Jedziesz do Niemiec po auta na export, wchodzisz do komisu, z mojego doświadczenia prawie 100% aut tam jest już cofniętych, naprawdę rzadko się trafiają oryginalne przebiegi (chyba że młode auto np.3 letnie to może mieć oryginalne 200 tys km, tylko po co? Raczej tam już cofną na 150 czy 120), kupujesz, zwozisz do Polski na swój komis i tyle. To mit że polscy handlarze
  • Odpowiedz
I nie da się tego zweryfikować? Powaznie?


@Rabusek: Da się, np. w niemieckim ASO jeśli auto było serwisowane. Tylko po co? Jak jedziesz po auto na handel to Cię nie interesuje weryfikacja a cena, bierzesz auto z cofanym przebiegiem bo jest tanie i tyle. A w Polsce potem wstawiasz na komis, klient przychodzi i kupuje bez weryfikacji, bo mało kto sprawdza. Tak to się kręci.
  • Odpowiedz
Tylko po co?


@JPXXX: na sprzedawcy ciąży odpowiedzialność, z tego co dopytywałem się, jesli udowodnisz że gościu sprzedał skręcony samochód, to grozi mu do 5 lat. Dlatego teraz nikomu nie powinno zalezeć na tym żeby był kręcony.
  • Odpowiedz
@Rabusek: Dopóki ludzie (klienci końcowi) będą kupować auta bez jakiegokolwiek sprawdzania, to sprzedawcy będą kupować auta w Niemczech już cofnięte i nie będą się tym przejmować. Klient w komisie najczęściej kupuje auto bez ogladania czy sprawdzania (to tylko na wykopie i w internecie się wydaje że klienci sprawdzają po vin itd), więc po co sprzedawca ma się starać?
Ja handluję hobbystycznie, gdzie indziej zarabiam, a handel to tylko hobby, więc
  • Odpowiedz
@Rabusek: A poza tym jak jedziesz (jako handlarz) do niemieckich komisów po auta na export, to tam nikt nie pozwoli Ci się nimi przejechać czy je podnieść czy jakkolwiek sprawdzić. Wchodzisz, stoją, patrzysz z zewnątrz, odpalisz na luzie, i wybierasz - ten , ten i ten , płacisz i tyle, ładujesz na lawety. Nie wiesz o ile są cofnięte, nie wiesz co w nich jest padnięte, nie wiesz nic. Zapłaciłeś 10-15 tys euro w ciemno, kupiłeś kilka kotów w worku.

Przywieziesz do Polski, i są dwie opcje kiedy się dowiesz co kupiłeś:
1) stawiasz na komis i nadal nie wiesz o nich nic (przez telefon standardowo mówisz że super stan bezwypadek) , przyjadą klienci to będą sprawdzać to sam się dowiesz jak Ci powiedzą "panie toż to trup / toż to cofnięte"
2) sprawdzasz już u siebie i się dowiadujesz co przywiozłeś
Tak właśnie robią typowi handlarze z komisów. A 90% klientów kupuje w komisach w ciemno, więc po co taki handlarz ma
  • Odpowiedz
@JPXXX: to ja nie wiem gdzie kupowałeś auto jak Ci się nikt nie da przejechać. Też trochę handlowałem, poza tym w rodzinie mam dwóch handlarzy i jak tylko ktoś na placu kręcił nosem na temat o jeździe próbnej to się z takiego komisu wychodzi. Chyba że masz na myśli tych handlarzy z Poznania, Garwolina czy Radomia, oni biorą wszystko co się w oczach nie sypie
  • Odpowiedz
to ja nie wiem gdzie kupowałeś auto jak Ci się nikt nie da przejechać.


@s3_owner: Ja takimi nie handluję, ja tylko hobbystycznie handluję więc raz na jakiś czas coś biorę co dokładnie sprawdzę itd - bo jeżdżę tym prywatnie to żebym miał pewność co to jest i nie miał problemów.

Owszem mam na myśli handlarzy z 90% komisów w Polsce, oni właśnie kupują bez jazdy próbnej kota w worku. Zresztą,
  • Odpowiedz
@JPXXX: być może po prostu trafiałem na te wyjątki, bo większość aut kupowałem minimum godzinę/półtorej. No ale ja nie szukałem aut na mobile sortując od najtańszych, a oni zapewne tak robią :D
  • Odpowiedz
@s3_owner: Co? jakie mobile.de? Tych aut nie ma na mobile.de. Nie znajdziesz ani jednego. Handlarze jeżdżą do takich komisów gdzie na placu masz 1000 aut i ani jednego wystawionego w internecie.

Chyba żaden handlarz nie kupuje na mobile.de, nie znam takiego, a znam wielu. To jest portal dla klientów detalicznych, tam są za wysokie ceny żeby się opłacało brać na handel.
  • Odpowiedz
@JPXXX: to Ty nie znasz handlarzy tylko zwykłych oszustów :) 90% tych którzy mają swoje komisy a których ja znam szukają aut w internecie. Kiedyś jak była bardziej popularna giełda w Antwerpii to tam się jeździło, ale żeby jechać w ciemno na plac i brać co popadnie to widziałem tak tylko ruskich.
  • Odpowiedz