Wpis z mikrobloga

#!$%@?, to jest jakiś jakiś absurd, że jestem 25-letnim prawiczkiem bez znajomych, a mimo to jutro podniosę dupę o ~5 rano do roboty jak jakiś normik. Po co? Tylko po to, żeby mieć w weekend na chipsy lub jakiegoś hamburgera, przy przysiadywaniu 12h przed kompem? Przecież to "życie" to jest jakiś #!$%@? matrix, nie wierzę że tak można żyć
#przegryw #tfwnogf #stulejacontent #zalesie #gorzkiezale #depresja #feels #gownowpis
  • 44
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@hauser15: sam. Serio gdybym był sam w żaden weekend nie byłoby mnie w domu. Jeździłbym po świecie. W każdy piątek popołudniu byłbym w samolocie :)
@hauser15: jak lecisz za granice na city break i spisz w hostelu bo najtaniej to sila rzeczy juz masz 7 nowych znajomych z pokoju. Idziesz do living roomu i tam masz cale looking for party przed wyjscie na miasto.

Poza tym zwyczajnie mozna isc do pubu / klubu na impreze i tam sie poznaje ludzi.

Na plazy w barcelonie mozesz podbic do ludzi grajacych w siatkowke i sie przylaczyc.

Gdybys kiedykolwiek
@Luigi93: To jest właśnie to, czego nie rozumiesz. Jest różnica między pobyciem samemu przez jeden weekend, przez miesiąc czy nawet przez pół roku, bo wiadomo że każdy człowiek potrzebuje chwil samotności. Natomiast tak samo każdy potrzebuje chwil spędzonych z drugim człowiekiem. Tak jak pisałem, jest różnica pobyć samemu przez jeden weekend, a jest różnica nigdy nie być w weekend poza domem od 13 roku życia, gdy byłeś z jakimiś kolesiami pokopać