Wpis z mikrobloga

@masieg: zależy od twoich potrzeb. Mnie na samodzielne życie w Poznaniu wystarcza 2k miesięcznie, przy czym nie odmawiam sobie wyjść i jem jak lubię, a jeszcze ani razu nie zabrakło mi pieniędzy. Jedyne co, to ciężko mi odłożyć większą sumę, ale przy pilniejszym rozplanowaniu kosztów pewnie by się dało.
  • Odpowiedz
@masieg: wynajmij przez parafię za opiekę to jeszcze na wynajmie zarobisz, na ćwierć etatu zatrudnij się w restauracji to zjesz za darmo. Nie trzeba pieniędzy aby w miarę żyć na początku :)
Kwestia co znaczy w miarę, jak masz rodzinę to chyba od 6k to skromne życie o ile stałe opłaty + mieszkanie zmieści się w 2k - więc dodatkowo na jakimś miejskim zadupiu ;P
  • Odpowiedz
@masieg: im masz więcej kasy, tym więcej wydajesz xd
zarabiam teraz ponad 2 razy więcej, niż zarabiałam, jak się przeprowadziłam całkowicie "na swoje" w Poznaniu. Wtedy sobie dawałam radę, a i tak jakieś 3-5 stówek miesięcznie zazwyczaj odkładałam. I wyobrażałam sobie, że jak dostanę np. 2k podwyżki, to miesięcznie będę odkładać te 300 zł i jeszcze 2k, bo przecież umiem żyć za tamtą pensję. No ale to tak nie działa niestety
  • Odpowiedz
@kolotego kawalerka ceny w mniejszych miastach wojewódzkich to koszt koło 1k, rok temu jadłem w miesiącu za 400ziko wliczając w to wyjścia do jakiś barów, więc takie #!$%@?, że się nie da to mówię XD ale jak ktoś nigdy nie musiał hajsu liczyć i dla niego 5k na jedną osobę będzie mało, teraz jak lepiej zarabiam to i na szame mogę wydać z 1k
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Limonene: to się nazywa inflacją stylu życia :P

Trzeba szlifować mentalność i walczyć z "przecież nie będę jadł pierogów jak na studiach - chodźmy na sushi"

:)
  • Odpowiedz
@masieg: wynajem mieszkania 40m2 to koszty 1500-2000 zł w zależności od lokalizacji i mediów. Ale można wynająć pokój to koszty zejdą 2-3 krotnie. Zostaje 1000-2000zł na resztę wydatków. Samo wyżywienie pochłonie m.in. kilkaset zł, do tego jakieś kosmetyki, chemia itp, ubrania, jakieś koszty transportu. 3k na start nie będzie źle, ale raczej nic nie odłożysz. Dużo łatwiej jest w 2 osoby, gdzie największy koszty się dzieli na 2.
  • Odpowiedz
rzeba szlifować mentalność i walczyć z "przecież nie będę jadł pierogów jak na studiach - chodźmy na sushi"


@IcyHot: a ja nie widzę w tym nic złego, skoro mogę sobie pozwolić na jedzenie na mieście to czemu mam z tego nie korzystać ;)
  • Odpowiedz