Wpis z mikrobloga

@Opipramoli_dihydrochloridum: Walić raperów, ale śląskie ja i kujawsko-pomorskie jo szanuję jak p------y, za to że zachowało się przez tyle dziesięcioleci pieprzonej uniformizacji języka i zastępowaniu lokalnych gwar tą całą "ą" i "ę" jedynie słuszną literacką polszczyzną, która w tej odmianie wciskana jest od odzyskania niepodległości przez okres PRL po dziś dzień i wywodzi głównie gdzieś jakichś ziemiańskich saloników dawnej Kongresówki i też nosi jakieś swoiste cechy regionalne. I jeszcze to
  • Odpowiedz
to nie wiem w jakich kręgach się obracasz, robiliśmy niedawno badania, próbki po 100 osób, w tym szkoly z różnych etapów nauczania i starsi ludzie z miasta, największe "jojanie" jest w Bydgoszczy, Toruniu i Inowrocławiu.


@WroziaZebuzia: moi znajomi z Bydgoszczy też nie używają "jo", choć je znają. Może to kwestia kosy z Toruniem, nie wiem :D
  • Odpowiedz
@metalowy_pasterz to bardziej kwestia propsowania mowy warszawskiej w tv, wiadomościach i kulturze popularnej. Piątek zamiast piontku jest uznawany za błąd tylko dlatego, że Warszawa ubezdźwięcznia. Mowa krakowsko-poznańska jest przepiekna, melodyjna i łatwa w rozpoznaniu. Szkoda, że tępiona :c
  • Odpowiedz
to bardziej kwestia propsowania mowy warszawskiej w tv, wiadomościach i kulturze popularnej


@WroziaZebuzia: no ale czemu w takim razie w Toruniu, Inowrocławiu i okolicach "jo" jest normalnie używane, a akurat nikt z wielu moich bydgoskich znajomych go nie stosuje? Pisząc o Bydgoszczanach, że znają ten zwrot, ale go nie stosują, miałem na myśli to, że poznali go od innych, a nie że używali i zaprzestali. Tak w każdym razie wynikało
  • Odpowiedz