Wpis z mikrobloga

Nie rozumiem #gorzkiezale w wykonaniu niektórych, jak to źle wstawać rano do #pracbaza jakie nieludzkie i w ogóle. Ja mogę być w pracy miedź 6 a 8, a tak czy siak przyjezdzam zawsze na 6, po jakimś czasie człowiek się przyzwyczaja. Przychodząc na 6 wychodzi się o 14 i jest miodzio, całe popołudnie i wieczór, można załatwić jakieś sprawy, spokojnie rozplanować dzień, znaleźć czas i na obowiązki i na przyjemności, żyć nie umierać. Idąc do pracy na późniejsza godzine jestem pewien że po prostu dłużej bym spał (pewnie większość ludzi tak robi) a popoludnie byłoby #!$%@?. Dodatkowo jedzie się do pracy i wraca z pracy przed szczytowym ruchem, więc gładko idzie. #niepopularnaopinia
  • 8
@Meser: prawie cały czas jeżdże na 6 do pracy i w życiu nie powiem, że to dobra godzina bo nigdy się wyspać nie mogę. Wiadomo, że potem ma się sporo czasu ale wolałbym zaczynać pracę minimum o 7. A widełki 6-9 by były idealne.
@Meser: Ty się przyzwyczajasz, inni nie mogą. Ja należę do tej drugiej grupy, 4 lata miałam do pracy na 7 rano i codziennie chciało mi się wyć. A resztę tego "dnia dla siebie" i tak spędzałam nieprzytomna i chronicznie niewyspana. Ludzie są różni.
@BarkaMleczna: jest nas dwoje, rano (czyli do 11 ej ej przynajmniej) równa się torturom.
Całe życie słyszałem takie #!$%@? - pójdziesz szkoły, to się przyzwyczaisz. Potem - jak będziesz wstawał do roboty, to ci przejdzie to siedzenie po nocach i płacze rano.
Lvl.36, szkoły, studia, pracę w różnych godzinach (ale głównie na rano), nic a nic nie przeszło.