Wpis z mikrobloga

Siema wariaty, niestety zamuliłem i wołam was już w 2020 XD 2 rok z rzędu dotrzymuje słowa i zapraszam plusujących do hejtowania poprzedniego roku. xd A tak poważnie, to mam nadzieje, że pozmieniało się u was tylko na lepsze. :D
Ze swojej strony mogę napisać, że ciesze się, że ten rok dobiegł już końca, bo był ciężki z wielu względów, w nowej dekadzie lecimy po swoje! Oczywiście plusujących ten wpis wołam w 2021, do zobaczyska.
#sylwesterzwykopem #2020
  • 67
@NexaT: Ten rok mnie #!$%@?ł. Nic co sobie zaplanowałam to nie wyszło. Miałam #!$%@?ą pracę w wakacje, masa nerwów bo właściciele to idioci. Nie dostałam się na wymarzone studia, chociaż poświęciłam dużo żeby mi się udało. Ze zdrowiem wcale lepiej nie było. Mam nadzieję, że ten nowy rok 2020 wniesie dużo pozytywnych zmian do mojego życia i spełnią się moje cele.
@NexaT 2019? Do września #!$%@?, potem zakończyłem związek i zaczęło być lepiej, a od listopada jestem przeszczęśliwy, bo w końcu znalazłem osobę, której na mnie zależy i o mnie dba ELO 2020 BEDZIE KOZAK ROK
@NexaT: Pod względem zarobkowym był zajebisty. Zyskałem pozycję w pracy dzięki czemu zarabiam tyle ile jeszcze rok temu uznałbym za kosmos. Poprawiłem siłę fizyczną właśnie dzięki pracy ale i też sportowi. Odkryłem wiele rzeczy które ułatwiają życie. Pod względem miłosnym niestety tragedia. Poznałem dwie wspaniałe dziewczyny w ciągu zeszłego roku (jedną odpuściłem, pojawiła się druga), ale obie są zajęte i mimo prób nic nie mogłem zrobić a to siedzi w głowie
@NexaT: W ubiegłym roku:

-obroniłem MGR
-dostałem się na doktorat
-poznałem świetną dziewczynę
-ogarnąłem samochód
-za 24-48h będę na "swoim" (wynajętym)
-udało mi się pogodzić doktorat z pracą zarobkową

Tylko gitarę trochę olałem, do tego muszę wrócić.
@NexaT: dobrze, że się skończył i kolejne dziesięciolecie się zaczęło. Ani dobry, ani tragiczny rok, bo po prawdzie #!$%@?łem sobie te moje lata dwudzieste, od samego ich początku. Nie mniej prawdziwy regres zaczął się gdy obroniłem pracę magisterską, czyli w 2016 roku. Od tamtej pory jest gorzej i gorzej. Jedyne co dobrego mnie spotkało, to zacząłem ćwiczyć brazylijskie jiu-jitsu i zdałem prawo jazdy.
@Verijon: Zmiany zaszły głównie w mojej głowie i myślę, że w tym roku może to naprawdę zaprocentować. W końcu zaakceptowałem siebie, dotarło do mnie że ludzie naprawdę mnie lubią za to jaki jestem i nie potrzebuję udawać kogoś innego, a nawet jak komuś nie do końca odpowiada mój charakter to nie odbieram tego jako "coś ze mną jest nie tak". Wcześniej temat związków był dla mnie czymś abstrakcyjnym, niemożliwym. A ostatnio