Wpis z mikrobloga

@Hokeyz: przedział to największe zło kolei, zero prywatności, jak masz więcej niż metr siedemdziesiąt to siedzisz powyginany jak paragraf żeby się z kimś nie stykać kolanami. I te krępujące patrzenie się komuś z naprzeciwka w oczy, no bo nie da się całą podróż mieć odwróconej w bok głowy.

Ostatnio jak jechałem przedziałem do Krk to myślałem że mnie #!$%@? strzeli, jeszcze przede mną siedział typek pewnie ze dwa metry, miejsca miałem
@Silimarillo: też akurat wolę wagon bez przedziałów, ale żeby dostać się teraz z Gdyni do Wrocławia i usiąść to trzeba walczyć chyba o każde miejsce :/ święta nie sprzyjają człowiekowi