Wpis z mikrobloga

@mucher to musi być super uczucie :)

Nie żebym sam chciał go doświadczyć, bo unikam kredytów jak ognia, ale wyobrażam sobie, że to musi być lepsze niż pozbycie się zwykłego zobowiązania, które miało się przez długi czas.
@dzieju41: @Neater: To tutaj to było ostatnie 20% kredytu, na razie nie odczuwam jakoś specjalnie. Bardziej w momencie pierwszej większej nadpłaty, kiedy widzisz jak rata spada ci z miesiąca na miesiąc o połowę - bezcenne (niby nadpłata na skrócenie bardziej się opłaca - ale nie ma tego psychologicznego "BUM").

A co do unikania kredytów - czasem jednak lepiej wziąć kredyt i spłacać, niż zbierać i patrzeć jak chaty drożeją.