Wpis z mikrobloga

Franck Boclet - Ashes

Ależ to jest sztos! Gdybym w pracy musiał zamienić bojówki i t-shirt na jakiś casualowy garnitur, to ten zapach zostałby moim office scentem. Nienachalny, otulający, odrobinę gorzki, ale przystępny. Moim zdaniem największy wpływ na odbiór całości ma piołun. Dzięki niemu zapach jest bardzo zielony i świeży, ale nie w stylu faceta 30 lat temu, wręcz przeciwnie, jest bardzo współczesny. Tę cudowną nutę dyskretnie podbija kadzidło, które stanowi tło kompozycji i w ogóle jej nie dominuje. Czasam lubi odrobinę bardziej zaakcentować swoją obecność, niczym Afroamerykanin na przejściu dla pieszych - pojawia się i znika. Całość blendu dopełniają nuty drzewne, gwajak i cedr, które zostają z nami w dry downie. Ostatnie co można powiedzieć o Ashes, to to, że są liniowe. Nie są. Każda aplikacja to niespodzianka. Nie wiadomo jak te perfumy się zachowają, czy poza wyraźnym piołunem skręcą w stronę lekko kadzidlaną, czy może dymno-balsamiczną, czy też może drzewną? Niewiadomo. Dla mnie to zaleta i chętnie sięgam po ten zapach. Trwałość na poziomie 7-8h, projekcja umiarkowana przez 3-4h, ale czasem przypomina o sobie nawet później.

Typ: oriental
Zapach: 9/10
Trwałość: 7/10
Projekcja: 6/10
Oryginalność: 8/10
Popularność: 1/10
Komplementy: N/A

Podobne zapachy: Comme des Garcons - Wonderwood
Cena: produkt: 795PLN/100ml, tester: 550PLN/100ml
#perfumy #zapachsutanny
Pobierz fryco - Franck Boclet - Ashes

Ależ to jest sztos! Gdybym w pracy musiał zamienić b...
źródło: comment_TykRcpRnrmck7LH8MOtpqBqspQlRaKIG.jpg
  • 12
@Qtavon: Moja jest strasznie wybredna ale mocna tuberoza jej pasuje, więc pokazałem jej Micaleff Watch i Cocaine no i powiedziała, że zdecydowanie lepiej na niej trzyma Franck. Jak będę w Missali odbierał to przetestuje pozostałe jego zapachy bo w sumie to znam tylko Tobacco i właśnie Cocaine.