#tojamilf Moi rodzice nigdy nie interesowali się mną, ani moim rodzeństwem. Tylko praca, obiad i masz kasę na pierdoły - tak rekompensowali Nam brak ich obecności. Nastoletnia ja, niemając większego hobby, zainstalowalam aqq (nie wiem czy jeszcze istnieje ten komunikator) wymyśliłam jakiś śmieszny nick typu brunatna? i weszłam na czat. Poznałam tam chada nr 1. Codziennie przychodziłam ze szkoły i pierwsze co robiłam wchodziłam na czat czekając na moją internetową miłość. Wymieniliśmy się numerem telefonu, nasza klasa i innymi portalami, które wtedy istniały. Wiedzieliśmy o sobie wszystko choć nigdy się nie spotkaliśmy, ponieważ mieszkaliśmy w innych województwach. Pewnego dnia pokłóciliśmy się o jakąś WTEDY ważna p------e i kontakt się urwał.
Tak minęło 6 lat.
Poszłam na studia, zerwalam z chłopakiem i zaczęłam życie od nowa. Pewnego dnia dostaje powiadomienie o zaproszeniu do znajomych na facebooku. TAK, to był on po je*anych 6 latach. On przez ten czas znalazł sobie narzeczoną, o czym mnie nie poinformował bo w sumie po co? Zaproponował spotkanie, bo okazało się ze studiujemy w tym samym mieście. Ja bez zastanowienia zgodziłam się. W końcu zobaczyłam go na żywo, był idealny. Przez to ze moj kierunek były dość ciężki nie mogłam spotykać się z nim często. Zrobił mi o to awanturę i znowu kontakt się urwał. Któregoś dnia napisał ze zaprasza mnie na swoje urodziny, uznałam czemu nie? Zaprosil mnie wraz ze znajomymi do baru, w którym pracowała (wtedy akurat była) jego narzeczona i tak przez cały wieczór pokazywał jej jak bardzo interesuje się mną. Po urodzinach napisał ze miło, ze przyszłam ale dalej nie utrzymywaliśmy zbytnio kontaktu. W końcu ponownie napisał i przyznał ze ma narzeczona, która poznałam na tych jego urodzinach ale wtedy akurat zerwali (╯°□°)╯︵┻━┻
no nic, stwierdziłam je*ac go i jego chore pomysły by wzbudzić zazdrość.
Po roku zaczął się dobijać, dzwonić, pisać i prosić o spotkanie. Ja miałam to daleko w poważaniu i odpisałam mu dopiero po tygodniu. I wiecie co oznajmił?
@tojamilf: szanowna chodząca sciemo z nieswoim zdjęciem. Wiem że to wszystko jedna wielka zarzutka tylko co z cb za m--f jak Ty jesteś wczesne lata 90. Krótko i na temat - pal wroty z tagu nie pozdrawiam.
Moi rodzice nigdy nie interesowali się mną, ani moim rodzeństwem. Tylko praca, obiad i masz kasę na pierdoły - tak rekompensowali Nam brak ich obecności. Nastoletnia ja, niemając większego hobby, zainstalowalam aqq (nie wiem czy jeszcze istnieje ten komunikator) wymyśliłam jakiś śmieszny nick typu brunatna? i weszłam na czat. Poznałam tam chada nr 1. Codziennie przychodziłam ze szkoły i pierwsze co robiłam wchodziłam na czat czekając na moją internetową miłość. Wymieniliśmy się numerem telefonu, nasza klasa i innymi portalami, które wtedy istniały. Wiedzieliśmy o sobie wszystko choć nigdy się nie spotkaliśmy, ponieważ mieszkaliśmy w innych województwach. Pewnego dnia pokłóciliśmy się o jakąś WTEDY ważna p------e i kontakt się urwał.
Tak minęło 6 lat.
Poszłam na studia, zerwalam z chłopakiem i zaczęłam życie od nowa. Pewnego dnia dostaje powiadomienie o zaproszeniu do znajomych na facebooku. TAK, to był on po je*anych 6 latach. On przez ten czas znalazł sobie narzeczoną, o czym mnie nie poinformował bo w sumie po co? Zaproponował spotkanie, bo okazało się ze studiujemy w tym samym mieście. Ja bez zastanowienia zgodziłam się. W końcu zobaczyłam go na żywo, był idealny. Przez to ze moj kierunek były dość ciężki nie mogłam spotykać się z nim często. Zrobił mi o to awanturę i znowu kontakt się urwał. Któregoś dnia napisał ze zaprasza mnie na swoje urodziny, uznałam czemu nie? Zaprosil mnie wraz ze znajomymi do baru, w którym pracowała (wtedy akurat była) jego narzeczona i tak przez cały wieczór pokazywał jej jak bardzo interesuje się mną. Po urodzinach napisał ze miło, ze przyszłam ale dalej nie utrzymywaliśmy zbytnio kontaktu. W końcu ponownie napisał i przyznał ze ma narzeczona, która poznałam na tych jego urodzinach ale wtedy akurat zerwali (╯°□°)╯︵ ┻━┻
no nic, stwierdziłam je*ac go i jego chore pomysły by wzbudzić zazdrość.
Po roku zaczął się dobijać, dzwonić, pisać i prosić o spotkanie. Ja miałam to daleko w poważaniu i odpisałam mu dopiero po tygodniu.
I wiecie co oznajmił?
#wyznanie #chadowezycie #m--f #niebieskiepaski #rozowepaski
Ale awatar super.