Aktywne Wpisy
Pierre_Nietzsche +276
Twórczość S.Kinga?
-hehe to główny bohater, jest pisarzem/artystą tak jak ja
-se mieszka w dupogrzmotach małych W STANIE MAINE, gdzie wszyscy są p--------i wieśniakami, oprócz głównego bohatera i jego rodzinki/pszyjaciół
-każdy p------y wieśniak jest ważny, więc musimy czytać przez 50 stron o traumie dżona korniszona z dzieciństwa, kiedy był świadkiem jak jego pradziadek utonął w gnojówce po pijaku
-uuuuu uuuuu zaraz się stanie coś strasznego, a nie, jeszcze 30 stron opisu jak dwa stare pierdziele kupujo
-hehe to główny bohater, jest pisarzem/artystą tak jak ja
-se mieszka w dupogrzmotach małych W STANIE MAINE, gdzie wszyscy są p--------i wieśniakami, oprócz głównego bohatera i jego rodzinki/pszyjaciół
-każdy p------y wieśniak jest ważny, więc musimy czytać przez 50 stron o traumie dżona korniszona z dzieciństwa, kiedy był świadkiem jak jego pradziadek utonął w gnojówce po pijaku
-uuuuu uuuuu zaraz się stanie coś strasznego, a nie, jeszcze 30 stron opisu jak dwa stare pierdziele kupujo
dabi +130
przezyjmy to wspólnie jeszcze raz, jak swiat sobie dał splunąc w twarz przez zydowsko-chinski wirusik
#covid19 #covid #heheszki #dziendobry
#covid19 #covid #heheszki #dziendobry
(╯︵╰,)
Przeszłam jeden wieloletni związek, teraz zaczęłam się otwierać na nowego mężczyznę.
Zakochałam się, szybko zamieszkaliśmy razem. Na święta jadę do jego rodziny, zamiast do swojej. Jesteśmy razem ponad rok, z tego znamy się ponad 2 lata (rok praktycznie codziennie rozmawialiśmy przez internet głosowo).
Ogólnie jestem taką dziewczyną co jak się zakocha to przyniosłaby gwiazdkę z nieba. Staram się być dobra - przed nim miałam jednego chłopaka, on jest moim drugim. Nigdy nie szłam do łóżka z byle kim, w sumie zawsze chciałam mieć tylko jednego chłopaka, ale niestety wyszło jak wyszło. Dbam aby w łóżku było dobrze, wychodzę z inicjatywą, staram się dbać o wygląd (wagę trzymam w miarę tę samą, chodzę na siłownię, ubieram się w sukienki, lekko maluję, buty na obcasie), zazwyczaj większość w kuchni robię ja (wychodząc do pracy zostawiam jemu śniadanie, wracając zazwyczaj gotuję obiad, czasami też on coś tam zrobi). Jak idę na zakupy to zazwyczaj coś tam kupię, aby się pocieszył, a to kawałek jego ulubionego ciasta, a to orzeszki - coś co wywoła uśmiech. Nie ograniczam go, nie robię problemów, że ma własnych znajomych i zainteresowania, tym bardziej, że sama mam na sobie bardzo dużo obowiązków. Myślę, że obydwoje mamy sporo przestrzeni.
Studiuję zaocznie informatykę, zarabiam nie najgorzej, bo wychodzi około 5k na rękę i niedługo będzie jeszcze więcej, a dodatkowo mam sporo planów na swoją karierę.
W czym problem? Przeszłam już jeden ponad sześcioletni związek i bardzo zabolało mnie rozstanie z byłym. Stało się to z mojej woli, bo w pewnym momencie przestał mnie szanować, nie trzymał poziomu, zaniedbał się, zaczął głupieć bo przestał się uczyć, ciągle obiecywał poprawę, zawodowo stanął na jednym szczeblu, a mnie zachęcał do rzucenia studiów i choć przywiązanie i uczucie było duże to rozsądek nakazał się wycować. Nie chcę się bać, że poraz kolejny szalenie zakochałam się w mężczyźnie dla którego poświęcam wiele czasu i energii aby ostatecznie znowu stwierdzić, że nie warto było, bo rozstaniemy się (nie ważne z czyjej decyzji, a inaczej niż całym sercem nie potrafię).
Chciałabym ślubu, chciałabym tworzyć rodzinę (mój chłopak pomrukuje, że chciałby kiedyś conajmniej trójkę dzieci - zupełnie jak ja).
Łapię doła kiedy widzę brzydsze koleżanki, albo takie dosyć arogackie i zapatrzone w siebie albo takie bez pracy, albo z pracą bez przyszłości, albo po słabych kierunkach, albo takie które o siebie nie dbają, a są już zaręczone i w skowronkach planują ślub. Jak to się dzieje, że takie kobiety, którym tak dużo brakuje do dobrej żony (nie potrafią ugotować, nie są zbyt piękne, ani bystre, a ewentualna uroda opiera się na sztucznych farbach/paznokciach), wchodzą tak szybko w taki poważny etap?
Gdzie popełniam błąd? Chłopak mówi mi, że jest ze mną szczęśliwy i nigdy tak się przy nikim nie czuł. Jest 4 lata starszy, robi doktorat i w sumie nie ma stałej pracy tylko robi jakieś projekty, widać że mu na mnie zależy, ale nie wiem czy aż tak, aby kiedyś zaproponował małżeństwo. On jest z chrześcijańskiej rodziny, tak jak ja, ale z naszej dwójki to ja nie wierzę. Coś kilka razy podśmiewał się czy nie zazdroszczę przyjaciółce, albo, że zostawiam pierścionki przy zlewie aby pomierzył jaki mi kupić. Nie pomaga tym, bo trochę czuję poczucie ,,a może jednak?"
I żeby nie było: nie chcę drogiego pierścionka, wesela na 200 osób, białej sukni. Marzy mi się małżeństwo = przysięga w gronie rodziców i rodzeństwa + obiad w gronie najbiliższych.
Były przy rozstaniu powiedział, że nigdy nie chciał mi się oświadczać, bo myślał, że nigdy mnie i tak nie straci, może tu popełniam błąd i jestem za miła?
#zwiazki #malzenstow #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok](https://st.pl/$xvynkdla)
Komentarz usunięty przez moderatora
Pomagalam mu ponad 4 lata z tych 6 a wiek 14-18 lat spedzilam na gotowaniu jemu i pilnowaniu aby nic sobie nie zrobil, a na koncu okazalo sie ze po 2 latachc zwiazku stalo sie cos co byloby powodem rozstania.
Szantazowal mnie, wielokrotnie probowalam go zachcecic,
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Ale przegrywy p------ą tutaj głupoty.
Primo. Jeśli oczekujesz pierścionka to po prostu szczerze z nim o tym pogadaj. Będziesz wiedziała na czym stoisz, a jak chłopak nie będzie idiotą to Cię zrozumie i na walentynki dostaniesz coś z apartu czy innego kruka. Zaręczyny to kredyt hipoteczny. Ot zwykłe 5 minut i po
@AnonimoweMirkoWyznania: jeśli wartość kobiety oceniasz po umiejętności gotowania i urodzie, to gratuluję. Ludzie biorą ślub, bo się kochają i dbają o siebie, a nie po to żeby mieć darmową kucharkę. Uroda przemija, a te kobiety najwyraźniej mają to, co najważniejsze - dobre serce. Jeśli uważasz, że kobieta "z pracą bez przyszłości" nie zasługuje na miłość, to
A to jak piszesz o swoich koleżankach, tylko mnie upewnia, że jesteś pusta jak cymbał brzmiący i miedź dźwięcząca.
@bodziodestruktor: u mnie nie działa absolutnie. Nie zamierzam udawać, że mi nie zależy, z całą pewnością nie chciałabym tego też od partnera.
@AnonimoweMirkoWyznania: ta, lepiej z 5 lat robić podchody