Wpis z mikrobloga

@partisan: Makłowicz się nie nadaje, bo po pierwsze on robi żarcie bardziej normalne, nie jakieś tajskie nóżki chomików w sosie smardzowo-cytynianowym, tylko bigos z grysikiem pod tokaja; a po drugie eksperci masterszefowi są od maleńkich porcji, snobistyczne, drogie, ale maleńkie, a Makłowicz jak walnie placek po węgiersku w papryką dojrzewającą nad południowym brzegiem Balatonu polany tokajem, to cała obsługa realizacji programu tego nie przeje.

Ja bym bardziej Okrase widział, też jest