Aktywne Wpisy
GrimesZbrodniarz +706
Wygraj wygląd w loterii genetycznej
Zrób sobie operacje plastyczne
Brak profitu
#theboys #humorobrazkowy #logikaniebieskichpaskow
Zrób sobie operacje plastyczne
Brak profitu
#theboys #humorobrazkowy #logikaniebieskichpaskow
Niedobry +267
#szarpankizzyciem
Najgorsze jest to ze chlop sie #!$%@?, trzody narobil, w leb wylapal.
To zamiast juz zamknac morde i usiasc na #!$%@? to jeszcze nawolywal do palenia ludzi i ich biznesow.
Czaicie to?
Najgorsze jest to ze chlop sie #!$%@?, trzody narobil, w leb wylapal.
To zamiast juz zamknac morde i usiasc na #!$%@? to jeszcze nawolywal do palenia ludzi i ich biznesow.
Czaicie to?
Prolog
Karta postaci
Instrukcja gry
Discord graczy
Wątek do pytań (lub na discordzie)
***
Indianie maszerowali już od paru tygodni. Droga była ciężka, jak to bywa na Wielkich Równinach, natura jest bezwzględna dla słabych. Jednak w szeregach wojowników nie ma już słabych jednostek. W ciągu 5 lat wygnania, nabrali siły, wiedzy i samozaparcia. Zostali także wzmocnieni przez wojowników innych plemion, chętnych wziąć udział w “krucjacie” przeciwko białym najeźdźcom. Wódz Groźny Niedźwiedź zdołał zebrać najlepszych wojowników i na czele tej armii wracał do domu.
Od pewnego czasu indianie rozpoznawali niemal każdy napotkany kamień, każde drzewo. Właśnie wspięli się na kolejną przełęcz, tak dobrze znajomą. Przełęcz Khorinis, która prowadziła do doliny Kane Medow.
- Ahhh. Dom. A przynajmniej był nim, zanim wszystko spieprzyliśmy… - westchnął z sentymentem Groźny Niedźwiedź.
Dolina Kane Medow nie zmieniła się znacznie. Otaczające ją wzgórza i góry dalej były porośnięte lasami. Na środku spotykało się kilka potoków tworząc niewielką rzeczkę Mikwa sipi. Tuż nad nią znajdowała się niegdyś największa wioska plemienia Czarnych Stóp. Musieli ją opuścić, ze względu na przegraną bitwę pod Mistaska Tapiskoo i niebezpieczeństwo odwetu białych. Na miejscu dawnego obozu widać było słabą strużkę dymu. Wszyscy obecni z łatwością ją dostrzegli.
- Przygotujcie się do pierwszej bitwy - powiedział Groźny Niedźwiedź - dzisiaj jest pierwszy dzień naszej chwały i hańby białych!
- Wodzu, czy nie rozsądniej byłoby najpierw wysłać naszych zwiadowców? - zapytał najstarszy szaman plemienia Lecący Orzeł.
- Widzisz wszak, że ognisko jest tylko jedno. Bladych twarzy musi być mało, z pewnością wygramy!
- Wodzu, jesteś bardzo mądry i przewidujący. Faktycznie białych nie może być zbyt wielu, ale jednak lepiej rozeznać ich położenie i przygotować precyzyjny atak, tak aby żaden z nich nam nie uszedł i nie mógł powiadomić pozostałych o naszym przybyciu. Lepiej dla nas będzie działać z zaskoczenia. Poza tym nie wiemy jak te ziemie zmieniły się w ciągu ostatnich pięciu lat…
Czoło wodza zmarszczyło się, co mogło świadczyć o intensywnym myśleniu. Po chwili ciszy, gdy wszyscy w napięciu oczekiwali na rozkazy, Groźny Niedźwiedź odezwał się:
- Masz trochę racji Lecący Orle, jednak nie zapominaj, że tym ludziom wręcz palą się ręce do walki, a serca płoną nienawiścią i żądzą zemsty. Nie powinniśmy ich powstrzymywać ani chwili dłużej…
Forsowny marsz: wszyscy -2 morale w tej i pierwszej turze
*
Zaplusuj jedną z dostępnych decyzji oraz postawę wobec niebezpieczeństwa. (W prologu plusujemy jedynie dostępne propozycje, możliwość propozycji akcji oraz akcje indywidualne będą dostępne w dalszym ciągu gry, tym razem wygrywa propozycja z większą ilością plusów). Czas do niedzieli 8.12.19 23:59.**
#kilofyirewolwery
I znowu na starych śmiechach.Muszę przyznać, że od czasów Habemusa mało co się się zmieniło. No może oprócz drzew, i nieba, i bandy "zirytowanych" Indian czekających na okazje do ataku o wyrżnięcia całego Louis Colony. A ty co sądzisz Narrator?
— Pragnę ci przypomnieć, że jesteśmy tu po zawartość tajnej skrytki Jerry'ego.
A no tak, #!$%@?!
Wśród zbierających się Indian, cieżko było zauważyć wysokiego, chudego jak patyk z lasu szamana. Nie sposób było jednak nie zauważyć jego czerwonych oczu z rozszerzonymi źrenicami.
Kiedy tylko zobaczył dym, a raczej wywąchał znajomy zapach, ruszył w jego kierunku. Przywitał się ze starszymi szamanami, i zwyczajowo, wyjął własny woreczek i napełnił fajkę, widząc aprobatę Spizganego, spojrzał z uśmiechem na szamanów, dodając krótkie ;
- Wojna wojną, ale nie możemy chodzić
@kolorowy_jelonek
Naprawdę zamiast konia masz jelonka? Ja tam wolę mieć kontrolę nad swoim wierzchowcem. Na jelonku to bym się nudził.
Do rzeczy. Nie będę ukrywał że prioty.. prototy.. głównym celem dla mnie i moich braci jest odnalezienie naszej zaginionej wieszczki - La Kuny. Walczymy razem z wami przeciwko bladym twarzom tylko dlatego, że tak poradziły nam duchy
- Zwiad? A na co to komu? A po co? Najpierw strzelasz potem pytasz - burknął Dymanit podczas głosowania.