Aktywne Wpisy
MaxPayne177 +60
#przegryw chyba nie ma lepszego zdjecia podsumowujacego polskość
kamil-tika +10
Zawsze sie zastanawiam co kieruje ludzmi zeby stanac w kolejce kilkugodzinnej po cokolwiek. Czymkolwiek by to cos nie bylo nigdy w zyciu nie stanal bym w kolejce po cos na co trzeba czekac dluzej niz 10 min. A tutaj co mamy? Bande idiotow, ktora stoi kilka godzin zeby dostac paczki. Nawet jakby te paczki byly za darmo to jakbym mial stac kilka godzin w kolejce to oczywiscie bym tego nie zrobil. Widze
Okazało się, że w tym roku we #wroclaw na #jarmarkbozonarodzeniowy w rynku, cena grzańca wzrosła o 2 zł w porównaniu do roku zeszłego, a cena kaucji za ten #!$%@? butek o 5 zł. Czyly wychodzi, że jak chcecie się napić we dwie osoby tego sztucznego grzańca, to musicie mieć 54 zeta.
Małżonek mój zaproponował, żeby kupić sobie wino, zrobić grzańca porządnego w domu, kupić termos, który ma w zakrętce 2 kubki i iść na rynek i pić to swoje wśród ludzi xD Genialne! Właśnie obczajam termosy litrowe xD
#logikaniebieskichpaskow #protip #heheszki
Myślałem że samo wino powyżej dyszki.
@julianna_cebulanna: To jest 44 zł :P Generalnie to Jarmark należy omijać łukiem i się nie przejmować.
O samą przyjemność z przebywania na kiermaszu.
O ILE TAKA PRZYJEMNOŚĆ JEST WE WROCŁAWIU :D
Parę dobrych lat temu byłem w Berlinie i doskonale się na kiermaszach bawiłem, płacąc tylko za wino. Ale chyba 3 euro za kubek. Najfajniejszy był taki stylizowany na NRD
@graf_zero: Wiesz co wiadomo, że idziesz dla doświadczenia ale po prostu też to jak bardzo przegięli z jakość/cena to dramat. W Niemczech też wiadomo, że to jest nie jest najtańsze grzane wino ale mam wrażenie, że nie było aż tak złe jak to we Wrocławiu.
Wystarczy mi za punkt odniesienia ten słynny szaszłyk za 180zł. I od razu wiadomo czego się spodziewać.
@graf_zero I właśnie o to chodzi! Przebywanie wśród ludzi, ten klimat i doświadczenie obecności innych, zgiełku. Nie ma tego na codzień tylko przez miesiąc w roku. Wiem, że to jest kicz, ale ja lubię ten świąteczny klimat, kolorowe lampki, zapach wina i jedzenia. No nie wiem, trochę to magiczne i moje wewnętrzne dziecko jest szczęśliwe.